– Codziennie rano wsiadam do pociągu ze Smętowa do Gdańska, ale od półtora roku nie udało mi się w nim usiąść – mówi pani Bożena. - Pracuję w Gdyni i muszę tam dojechać na godz. 6, więc nie mogę wsiąść do późniejszego pociągu, bo tylko ten mi pasuje. Pracy nie mam siedzącej, więc tym bardziej chciałabym usiąść. 250 zł za bilet to naprawdę duży wydatek i za takie pieniądze mam wiecznie stać?
Bitwa o miejsce siedzące
O tłoku w pociągu o 4.30 mówi także inna Czytelniczka, która prosiła o anonimowość. – Uważam, że problemem jest nie tylko brak miejsc siedzących. Kiedy pociąg wjeżdża w Tczewie na peron i drzwi się otwierają, często dochodzi do niebezpiecznych przepychanek. Mężczyźni szarpią się i niemal walczą o miejsce, przez co kobietom pozostają miejsca stojące. Zdarzało się, że podczas takiego ścisku komuś zgnieciono plecak, ktoś się przewrócił, a raz o mało ludzie nie wpadli pod koła pociągu. Nie rozumiem czemu Przewozy Regionalne nie mogą dostawić dodatkowego składu albo zamienić tę jednostkę na stary typ, gdzie było więcej miejsc siedzących. W tym pociągu jest za duży korytarz, mnóstwo pustego miejsca i duży przedział służbowy, do którego konduktorzy nikogo nie wpuszczają, nawet jak widzą, że jest tłok.
Przewoźnik wyjaśnia
Mimo wielu skarg, które napłynęły do naszej redakcji w sprawie pociągu o godz. 4.30, spółka Przewozy Regionalne od półtora roku nie miała ani jednego zgłoszenia o jego przepełnieniu… – Na bieżąco monitorujemy zapełnienie w pociągach regionalnych i jeśli uzasadniona jest zmiana zestawienia, to taką wprowadzamy – wyjaśnia Benedykt Plotta, naczelnik Działu Marketingu z Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni. – Pociągi o dużej frekwencji są uruchamiane w zestawieniu dwóch jednostek EN57 np. pociągi odjeżdżające ze stacji Tczew o godz. 5.23, 5.28, 6.14, 6.31, 7.05. W przypadku pociągu o 4.30 brak jest podstaw na zwiększenie składu. Pociąg zestawiony z jednej jednostki EN57AL posiada 176 miejsc siedzących i 280 stojących, a zapełnienie pociągu od stacji Tczew zależnie od dnia tygodnia wynosi od 170 do 190 podróżnych. Jedynie w poniedziałek wynosiło 220 osób. Zdajemy sobie sprawę z uciążliwości podróżowania wczesnym rankiem bez zajęcia miejsca siedzącego i za takie utrudnienia przepraszamy. Jednakże proszę nie oczekiwać, że przy występującej w tym pociągu frekwencji przewoźnik zwiększy zestawienie składu.
„To są bzdury”
Wyjaśnienie to nie przekonuje zbulwersowanych pasażerów. – Co to za bzdury? – pyta pan Andrzej, również codziennie dojeżdżający pociągiem o 4.30. – Jak to nie ma podstaw na zwiększenie składu? Pociąg z Malborka, który jest w Tczewie o 4.46, jest pusty w środku, a składa się z dwóch jednostek. Dlaczego nie zamienią tych pociągów? Ten z Malborka bardzo często się spóźnia i przez to jego pasażerowie wchodzą do naszego pociągu o 4.30, jeszcze bardziej go zapełniając. Nie mogę niestety jeździć tym późniejszym, bo spóźnię się do pracy. Po grudniowej zmianie rozkładu ten o 4.30 i tak jest o 15 minut później niż kiedyś.
Co na to Zbigniew Labuda, dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Gdyni? Gdzie należy zgłaszać swoje skargi? Dokończenie artykułu w najnowszej Gazecie Tczewskiej z 23 stycznia.












Napisz komentarz
Komentarze