Starostwo Powiatowe w Tczewie ma zaledwie pięć tygodni, by uzbierać 12,5 mln zł, które są potrzebne, aby można było ubiegać się w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju o dofinansowanie pierwszego etapu przebudowy zabytku, szacowanego na 50 mln zł. Problem w tym, że nie wiadomo czy uda się uzbierać sumę wkładu własnego, która jest wymagana do złożenia wniosku. Samorządy dopinają budżety i dokładają do kosztownej renowacji. Jednak ciągle brakuje 3 mln zł, a termin złożenia dokumentów zbliża się nieubłaganie. Padają nawet głosy mieszkańców, by zrezygnować z niektórych inwestycji i raz na zawsze zakończyć temat mostu.
Kalkulator w dłoń
Ile do tej pory zebrano? Radni miasta Tczewa przeznaczyli na ten cel 2,5 mln zł, a radni powiatu ponad 5 mln zł. Łącznie wkład własny obu samorządów to 7,6 mln. 100 tys. zł ma także przekazać gmina Lichnowy. Dodatkowe 2 mln zł obiecuje marszałek województwa pomorskiego. Kwota ta jest jednak o wiele mniejsza od tej oczekiwanej wcześniej, czyli 7,5 mln. Kłopot również w tym, że nawet obiecane 2 mln zł nie są do końca pewne. W uchwale budżetowej pomorskiego sejmiku jest jedynie ogólny zapis o 14,5 mln rezerwy, przeznaczonej na drogi i ochronę zdrowia. Konkretnego zapisu o Moście Tczewskim niestety brak.
Po wieżyczkach pora na filary
Poza środkami na przebudowę Mostu Tczewskiego, starostwo ubiega się także o kolejne dofinansowanie remontu części zabytkowej ze środków Ministerstwa Kultury. Złożono już wniosek o przyznanie dotacji na remont filarów oraz łącznika pomiędzy wieżami. Z kolei prace przy rekonstrukcji wszystkich czterech wieżyczek zostały już zakończone. Starostwo zapewnia, że zorganizowane grupy będą mogły okazjonalnie zwiedzać wyremontowane obiekty.
Kto dołoży brakujące 3 mln zł? Czytaj o tym w najnowszym numerze Gazety Tczewskiej, która ukazała się 2 stycznia.












Napisz komentarz
Komentarze