Około trzech miesięcy temu w wejściu do SR w Tczewie zamontowano bramkę do wykrywania metalu. Od tego czasu dostanie się do budynku przypomina kontrolę, którą znamy z lotnisk. Okazuje się, że kosztowny zakup nie jest kaprysem szefostwa sądu. Niejednokrotnie wnoszono na jego teren różne narzędzia.
- Zadecydowały względy bezpieczeństwa – mówi prezes Marcin Korda. - Z sądu nigdy dwie strony nie wychodzą zadowolone. Mieliśmy już rożnego rodzaju incydenty. Akurat ten, który spowodował zainstalowanie bramki polegał na wniesieniu siekiery, jako groźby dla jednego z sędziów.
Więcej na ten temat w Gazecie Tczewskiej, która w każdą środę ukazuje się na terenie powiatu tczewskiego.










Napisz komentarz
Komentarze