sobota, 13 grudnia 2025 03:10
Reklama

MO, zwalczanie podziemia i sowieckich maruderów cz. II

Historycy Gdańskiego Oddziału IPN dalej zagłębiają się w najnowszą historię PRL-u, tym razem przyglądając się dziejom Milicji Obywatelskiej w Tczewie.  W 1945 r. funkcjonariusze prowadzili walkę z podziemiem niepodległościowym, niemieckimi sabotażystami, a przede wszystkim z sowieckimi maruderami, którzy masowo popełniali ciężkie przestępstwa, gwałcąc, rabując i mordując mieszkańców powiatu.
MO, zwalczanie podziemia i sowieckich maruderów cz. II

Prezentujemy cz. II tekstu historycznego opublikowanego na tczewska.pl 13 października. Dla mlodszych: Milicja Obywatelska jako powojenna formacja policyjna została powołana mocą dekretu PKWN opublikowanego 7 października 1944 r. w „Dzienniku Ustaw”.

Lipcowa przeprowadzka

Na początku lipca Urząd Mieszkaniowy Tczewa przydzielił KP MO nową, lepszą siedzibę (ul. Bałdowska 6), a po ponad roku gmach przy ul. Harcerskiej 27. W lipcu 1945 r. struktura organizacyjna komendy była następująca: komendant powiatowy, jego zastępca ds. polityczno-wychowawczych (tj. propagandy komunistycznej), sekretarz, sześć Sekcji (Śledcza, Personalna, Służby Zewnętrznej, Paszportowa, Auto-Inspekcji i Gospodarcza) oraz Pluton Rezerwowy. Przy ul. Bałdowskiej 49 funkcjonował Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, w którym mieścił się też areszt. Funkcjonariusze UB traktowali milicjantów z góry, uważając się za ważniejszych, ponieważ walczyli z tzw. przestępczością polityczną, czyli przeciwnikami ustroju komunistycznego.

W tym okresie oba 20-osobowe posterunki miejskie MO także uzyskały nowe lokale (I przy ul. Lecha 6, a II przy ul. Gdańskiej 64). Za zgodą Zarządu Miejskiego tczewska milicja weszła 18 sierpnia w posiadanie budynku komisariatu (ul. Lecha 9). W lipcu milicja otrzymała też 3 budynki mieszkalne. Posterunek miejski MO znajdował się również w Miłobądzu. W terenie funkcjonowało 19 posterunków gminnych MO liczących po siedmiu funkcjonariuszy (Lubiszewo, Godziszewo, Boroszewo, Swarożyn, Subkowy, Brzuśce, Pelplin, Rajkowy, Kulice, Rudno, Małe Walichnowy, Nowa Cerkiew, Majewo, Szprudowo, Piaseczno, Rakowiec, Opalenie, Janowo i Gniew). Wkrótce na każdym z nich pojawiło się godło państwowe. W tczewskiej MO służyło wówczas 299 funkcjonariuszy. W kolejnych miesiącach zorganizowano w Tczewie Komisariat Kolejowy MO (dworzec PKP), punkt kontroli ruchu kołowego i Komisariat Wodny MO (ul. Nad Wisłą 4), a w Pelplinie Posterunek Wodny MO. Przeprowadzona na przełomie września i października ogólnopolska redukcja etatów spowodowało zwolnienie połowy tczewskich milicjantów i likwidację 10 posterunków.

Inne aspekty działalności milicji

Sprawozdanie Referatu Śledczego KP MO w Tczewie za okres od 18 kwietnia do 31 maja informuje, że w tym czasie milicja zatrzymała na terenie powiatu tczewskiego 78 osób, z czego 32 osoby „polityczne” oddano do UB w Tczewie, dwie do NKWD w Tczewie, zaś jedną skierowano do KW MO w Gdańsku. Przesłuchano 117 osób, w tym 38 podejrzanych o kradzież, 23 w kwestii przetrzymywania rzeczy poniemieckich, a 56 w sprawach politycznych. W tym okresie Sowieci zastrzelili kobietę z dzieckiem oraz spalili 4 baraki w Tczewie. Zanotowano również przypadek ataku uzbrojonego czerwonoarmisty na posterunek MO, celem odzyskania skradzionych przez niego koni i krowy. W jednym z wypadków kolejowych w Tczewie poniósł śmierć żołnierz Armii Czerwonej. W tymże okresie milicja przeprowadziła w mieście i powiecie 31 rewizji. Niektóre rzeczy zwrócono poszkodowanym, część zabrała tczewska komendantura wojenna, a pozostałe oddano do KP MO. Milicja w Tczewie sporządziła również wykaz członków NSDAP i SS, który przesłano do KP MO i PUBP w Tczewie.

W początkowym okresie funkcjonowania MO w powiecie stanowiła pierwszy polski urząd działający na tym terenie. Pionierski charakter ich służby czynił milicjantów odpowiedzialnymi nie tylko za walkę z przestępczością kryminalną, lecz również za wykonywanie wielu różnych zadań. W ramach służby prewencyjnej zabezpieczano ważne obiekty administracyjne i gospodarcze w powiecie, jak nowo zbudowany most kolejowy, Bank Polski, majątki rolne (m.in. gorzelnie) itd. Lato upłynęło milicjantom na walce ze znacznie większymi grupami sowieckich maruderów, gwałcących kobiety i rabujących po wsiach dobytek miejscowej ludności. Mimo znacznie mniejszej liczebności milicjantom najczęściej udawało się odzyskać skradzione rzeczy. Funkcjonariuszom jeżdżącym konno często próbowano odbierać konie. Zwykle słyszeli od czerwonoarmistów, żeby szli do czorta.

Milicjanci kontrolowali stan sanitarny sklepów kolonialnych oraz czystość ulic w Tczewie i w terenie. Prócz tego rejestrowali i aresztowali tych Niemców, których uznawano za niebezpiecznych (zwalczano osoby należące do SS, SA i szefów NSDAP). W 1945 r. tczewska milicja aresztowała i odstawiła do sowieckiej komendantury wojennej i NKWD 108 Niemców, a dalszych 80 osób podejrzanych o działalność antypolską przekazano UB. Przeprowadzono liczne akcje oczyszczające powiat z „elementu wrogiego polskości”. W trakcie ostatniej (21 do 23 listopada 1945 r.) Niemców zdolnych do pracy przekazano do prac rolnych w powiecie, a pozostałych wysłano transportem za Odrę. Łącznie w 1945 r. załatwiono 492 sprawy karne, przekazując 48 podejrzanych sądom, a 84 do UB. Wykonano 133 rewizje, w tym 80 z wynikiem pozytywnym.

Prócz tego milicjanci załatwiali sprawy prywatne, np. rozstrzygając spory majątkowe czy rodzinne (miesięcznie KP MO załatwiała nawet 1300 takich spraw). Po zorganizowaniu się odpowiednich urzędów sprawy te stopniowo przestały napływać do milicji.

W 1945 r. tczewska milicja prowadziła dochodzenia w 485 zameldowanych sprawach (wykryto co trzeciego sprawcę). Były to odpowiednio: 102 kradzieże mieszkaniowe, 227 innych kradzieży, 100 kradzieży koni, 47 rabunków z bronią, 43 kradzieże bydła, 10 przypadków potajemnego gorzelnictwa oraz 3 morderstwa. Nie podano liczby innych przestępstw, m.in. gwałtów.

Sprawy światopoglądowe

Na początku czerwca do Tczewa przybył jako zastępca komendanta powiatowego MO ds. polityczno-wychowawczych Mieczysław Makarewicz. Napotkał w KP MO kilku członków PPR, jednak nie działała tam komórka partyjna, głównie z powodu odmiennych poglądów większości milicjantów (wielu z nich było członkami PSL-u). Żywot zorganizowanych przez Makarewicza komórek w terenie był bardzo krótki. Ich twórca sądził, że funkcjonariusze-peeselowcy zostali przysłani do MO, aby przeszkadzać w pracy „politycznej”. Z biegiem czasu zdołano jednak zorganizować komórkę PPR przy KP MO (należeli do niej również milicjanci z powiatu). Pod koniec roku niemal we wszystkich jednostkach MO działały świetlice, gdzie funkcjonariusze mogli się dokształcać (również „politycznie” za pomocą pogadanek i gazetki ściennej), ale i odpoczywać. W trakcie reorganizacji eliminowano z MO przestępców, fajtłapy i osoby niezdecydowane.

Służba milicjantów w okresie pionierskim była niezwykle niebezpieczna, a towarzyszące jej warunki bardziej niż skromne. Komendantem posterunku MO w Pelplinie był sierż. Antoni Brożek. W skład jego załogi wchodzili m.in. szeregowi: Eligiusz Glaza i Antoni Mróz. Wszyscy trzej utracili zdrowie w trakcie służby milicyjnej.

Krzysztof Filip

Krzysztof Filip jest pracownikiem naukowym Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, doktorantem Historii Uniwersytetu Gdańskiego, autorem książki „Milicja Obywatelska w Sopocie w latach 1945-1949” (IPN, Gdańsk 2011).

To była II ostatnia część historii MO w Tczewie autorstwa histryków z Gdańskiego O. IPN.   Kolejne teksty już niedługo. Zapraszamy do odwiedzin naszej strony tczewska.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

15.10.2013 17:36
napiszcie i wymieńcie nazwiska tych milicjantów którzy za swoją prywatna sprawa załatwili te sprawy majątkowe ponadto dlaczego sowieci zabili kobietę z dzieckiem i spalili te baraki IPN jest powołany do ścigania tych osób które działały na szkodę państwa polskiego więcej szczegółów

15.10.2013 08:20
żyje kto z tych czasów ?

15.10.2013 20:43
to conajmniej obecnie 90latkowie. Ale służbę w tych czasach mieli nie do pozazdroszczenia.

Reklama
Reklama
Reklama