Powstanie milicji
Milicja Obywatelska jako powojenna formacja policyjna została powołana mocą dekretu PKWN opublikowanego 7 października 1944 r. w „Dzienniku Ustaw”. Tuż po wyzwoleniu pierwszych miejscowości powiatu tczewskiego spod okupacji niemieckiej rozpoczęto formowanie jednostek MO na tym terenie (np. 8 marca 1945 r. utworzono posterunek w Subkowych, 18 marca w Rudnie, 20 marca w Pelplinie, a 21 marca w Gniewie). Zwykle były to nieruchomości użytkowane przed wojną przez Policję Państwową, zaś w jej trakcie przez żandarmerię niemiecką. Tak było również w przypadku Komisariatu Miejskiego MO w Tczewie. Kiedy 12 marca Armia Czerwona wkroczyła do Tczewa, 34-letni ppor. Władysław Wawrzyniak zorganizował w mieście Komendę Powiatową MO oraz wspomniany komisariat. Powstał on przy ul. Lecha 9 w Tczewie. Był to murowany, piętrowy, podpiwniczony budynek. Milicja wykorzystywała do swoich celów 14 pomieszczeń, w tym 3 cele aresztu. Budynek dzierżawiono od miasta do 1952 r.
W trakcie organizowania milicji wcielono do niej 600 osób w całym powiecie, głównie miejscowych chłopów i robotników. Powstałe jednostki MO nie miały początkowo żadnych środków lokomocji poza tradycyjnym koniem. Milicjanci posiadali różnorodne umundurowanie. Jedyną zapłatą za służbę było wówczas bardzo skąpe pożywienie (choć nie zawsze je otrzymywano).
W pionierskim okresie funkcjonowania posterunki MO nie kontaktowały się zbyt często z Komendą Powiatową MO w Tczewie, zaś do momentu utworzenia jej Referatu Śledczego (połowa kwietnia) porozumiewano się z nią ustnie. Komendant Wawrzyniak formalnie podlegał Komendzie Wojewódzkiej MO w Bydgoszczy, ponieważ jej gdański odpowiednik powstał dopiero po 4 kwietnia. Kontakt ze zwierzchnikami był utrudniony z powodu braku telefonu oraz środków transportu. W tym okresie działalność milicjantów koncentrowała się głównie na walce z przestępczością sowieckich maruderów i niemieckich dywersantów.
Nowy komendant MO
7 kwietnia komendant wojewódzki MO w Gdańsku kpt. Mieczysław Konwizor wyznaczył na komendanta powiatowego MO w Tczewie ppor. Franciszka Żuraszka. Na miejsce przybył prawdopodobnie 9 kwietnia (jeden z pierwszych podpisanych przez niego dokumentów jest datowany na 11 kwietnia). W Tczewie zastał częściowo zorganizowaną KP MO oraz dwa komisariaty miejskie. W wielu miejscowościach znajdowały się posterunki, które nie utrzymując stałego kontaktu z władzą zwierzchnią nie zostały objęte żadną ewidencją. Żuraszek dokonał więc ich reorganizacji, dzieląc je na posterunki gminne oraz podległe im zwykłe posterunki. Pod koniec kwietnia oprócz KP MO i posterunku miejskiego w Tczewie, w terenie (trzy miasta i gminy wiejskie) funkcjonowało 21 posterunków. Ich załogę stanowiło 486 milicjantów, w tym 6 oficerów i na stanowiskach oficerskich, 30 podoficerów oraz 450 szeregowych. W jednostkach MO pracowali także cywile (pracownicy biurowi, personel kuchenny itd.).
Relacje z podziemiem niepodległościowym, Niemcami i Sowietami
Kwietniowe raporty milicyjne informują o tym, że w Tczewie grasowała grupa „dywersantów” z AK, która dokonała nieudanego zamachu na komendanta powiatowego MO ppor. Żuraszka. Objęto go specjalną ochroną. Nic dziwnego, skoro tczewscy milicjanci wraz z czerwonoarmistami zwalczali podziemie niepodległościowe na terenie powiatu starogardzkiego (w komunistycznej nowomowie nazywane „bandami”). Polowano nie tylko na polskich antykomunistów, lecz również na różnych maruderów. Pod koniec pierwszej dekady maja ppor. Żuraszek przeprowadził obławę w lasach swarożyńskich. Tam zatrzymano 6 osób podejrzanych o przynależność do Wehrwolfu, które odstawiono do NKWD w Starogardzie.
Żołnierze sowieccy byli odpowiedzialni za wiele gwałtów, rabunków i morderstw, zwłaszcza w powiecie. Na przykład, wieczorem 16 maja do KP MO w Tczewie przyszła wiadomość od miejscowej komendantury wojennej – domagano się okazania pomocy przy likwidacji bandy rabunkowej złożonej z marynarzy sowieckich demontujących urządzenia w gorzelni w Waćmierzu. Komendant Żuraszek udał się na miejsce z 10 milicjantami oraz oficerem komendantury. Maruderzy stawiali opór, dlatego milicjanci otworzyli do nich ogień. Raniono trzech czerwonoarmistów, po czym całą dziesiątkę aresztowano i odstawiono do komendantury. Z kolei w miejscowościach Brzuśce oraz Subkowy zatrzymano po jednym sowieckim dezerterze. Przy okazji aresztowano dwie kobiety, u których znaleziono karabin ręczny, po czym odstawiono je do tczewskiego UB.
Stosunki KP MO z tczewską komendanturą wojenną były napięte. Raziły zwłaszcza, dwukrotnie przeprowadzone przez Sowietów (bezprawnie i w sposób mało elegancki) rewizje w Komendzie Powiatowej MO. Za pierwszym razem uzbrojeni czerwonoarmiści na czele ze starszym lejtnantem skonfiskowali milicjantom wszystkie radioaparaty, które i tak zostałyby odstawione do komendantury, gdyż takie polecenie wydał komendant wojenny. Z kolei 28 maja o godz. 16.30 ten sam oficer sowiecki przybył do KP MO w towarzystwie 3 uzbrojonych żołnierzy i rozpoczął rewizję w ubikacjach i biurach. Przeszukano wszystkie szafy, biurka i szuflady. Obszukiwano nie tylko milicjantów, lecz również cywilny personel biurowy. Z 44 karabinów ręcznych znajdujących się w magazynie komendy skonfiskowano 23 sztuki oraz pewną ilość amunicji.
Na początku lipca Urząd Mieszkaniowy Tczewa przydzielił KP MO nową, lepszą siedzibę przy ul. Bałdowskiej 6, jednak po upływie ponad roku siedzibą milicjantów stał się gmach przy ul. Harcerskiej 27.
Krzysztof Filip
Autor jest pracownikiem naukowym Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, doktorantem Historii Uniwersytetu Gdańskiego, autorem książki „Milicja Obywatelska w Sopocie w latach 1945-1949” (IPN, Gdańsk 2011).
Już niedługo w tczewska.pl kolejna ostatnia część historii początków działalności MO w Tczewie. Zapraszamy do odwiedzin naszej strony.











Napisz komentarz
Komentarze