Gdy przyszedł do naszej redakcji nic nie zapowiadało nietypowej historii, a tym bardziej znaleziska. Ot, pewnie kolejny czytelnik odwiedza nas ze swoim problemem...
Tymczasem pan Wiesław zaprezentował nam pokaźnych rozmiarów, pięknego borowika, który zapewne starczy na niejedną zupę grzybową dla całej rodziny.
- Znalazłem go w lasach pod Swarożynem, niecały 1 km od zabudowań, gdzie jednak las był dość głęboki – powiedział Wiesław Głos. - Nie spodziewałem się, że natrafię na taki okaz! W tym roku grzyby słabo obrodziły. W piątek wyjechałem na rowerze ok. godz. 7.00 i tego dnia zebrałem jedynie 5-litrowe wiaderko. Oprócz tego prawie kilogramowego borowika, znalazłem jeszcze jednego wielkości ok. 15 cm. Taki jak ten prawie kilogramowy olbrzym, jeszcze mi nie wpadł w ręce, a zbieram grzyby odkąd nauczyłem się chodzić.
Pan Wiesław powiedział nam też, że nikt kogo zna nie może pochwalić się takim znaleziskiem.
Teraz jest już na emeryturze i ma więcej czasu na wyprawy do lasów na grzyby. Wcześniej mieszkał w Sopocie i odwiedzał Trójmiejskie lasy. Zawsze dobrze mu się zbierało grzyby przy lesie za zoo oliwskim. Jednak, gdy poznał mieszkankę Tczewa i ożenił się zamieszkał w Tczewie.
Z pasji grzybobrania jak widać, jednak nie zrezygnował.
Napisz komentarz
Komentarze