W niedzielne popołudnie kajakarze przypłynęli w świetnych humorach, choć z niewielkim opóźnieniem. Byli witani przez tczewian, obserwujących ich lądowanie na bulwarze nadwiślańskim. Ich paradę wzdłuż Wisły poprzedzili wioślarze z KKS Unii Tczew, którzy w towarzystwie olimpijczyka Adama Korola (polski wioślarz, czterokrotny mistrz świata, mistrz olimpijski z IO w Pekinie), prezentowali mieszkańcom swój sprzęt i tłumaczyli zasady tej dyscypliny.
Zalane komórki, aparaty i dokumenty
Z kolei kajakarze, gdy tylko dopłynęli do mety otrzymali gromkie brawa od zgromadzonych przy bulwarowych barierkach widzów, bo chociaż odległość z Gniewa do Tczewa nie wydaje się duża, to jednak przepłynięcie w kajaku ok. 30 km jest sporym wysiłkiem.
- Było ciężko, ale płynęło osie fajnie – powiedziała nam para, która akurat wyciągnęła kajak.
- Trochę obawiałam się tego spływu, bo trzymałam wiosło po raz pierwszy od wielu lat. W sumie było 27 kajaków. Piękna pogoda i krajobrazy... – stwierdziła kajakarka.
- Najbardziej podobały mi się widoki tuż za mostem knybawskim – dodał Jurij Dyl. – Fajnie się płynie pomiędzy tymi mostami. O spływie dowiedziałem się z reklamy od sponsorów. Pochodzę z Kirowgradu.
Ze Stockich Młynów do spływu dołączyli także pelplinianie.
- O spływie dowiedziałem się miesiąc temu. Interesuje się spływami kajakowymi – mówi Józef Wasiuk. - Bardzo lubię ten piękny sport. Brałem udział w obu dniach. Sobota była ciężka, bo na Wierzycy jak zwykle było dużo „zwałek” drzew i gałęzi. Jedno drzewo było tak rozrośnięte, że nasza grupa ok. 10 kajaków musiała przejść spory kawałek z kajakami. Było trochę emocji: zalane aparaty, komórki i dokumenty. Dobrze, że płynęli z nami WOPR-owcy. Niestety woda uczy pokory (śmiech).
- Co można powiedzieć? Nie żałujemy! - podsumował Ryszard Kłos.
Za rok z flagą UE?
Organizatorzy Ryszard Różycki i Andrzej Błażek, którzy ostatnie dwa miesiące od rana do wieczora zajmowali się organizacją tej 2-dniowej imprezy z jej efektów są bardzo zadowoleni. Być może za rok czeka nas powtórka, ale przy większej liczbie uczestników.
- Chcielibyśmy by nasz spływ miał jeszcze większy wymiar międzynarodowy – mówi Ryszard Rózycki. – Jednym z naszych celów było upamiętnienie ofiar 1 września, za którego symbol uznaliśmy most tczewski, dlatego złożyliśmy wieniec, jako 5-osobowa delegacja spływu pod Tablicą Obrońców Mostu Tczewskiego. Nasz wieniec miał po środku białoczerwoną kokardę, która łączyła się z flagą Niemiec, Ukrainy i Polski. Zależy nam by spływie brali udział obok Polaków, Ukraińców i Niemców także mieszkańcy innych państw Unii Europejskiej. Jeśli w przyszłym roku wszystko pójdzie zgodnie z planem, to być może pojawi się z nami także flaga Unii.
Uczestnikami wyprawy wzdłuż Wisły i Wierzycą byli m.in. olimpijczyk Bohdana Bondareva (kolarstwo) oraz Yurii Dyll (mistrz karate). Dla nich wiosłowanie w kajaku było zdecydowanie oderwaniem się od swoich codziennych dyscyplin.
Piękne krajobrazy przygoda i pojednanie. I Międzynarodowy Spływ Kajakowy
Aby upamiętnić tragiczną historię, która wiąże narody Europy Środkowej dniem 1 września, w tym roku zorganizowano I Międzynarodowy Spływ Kajakowy Pelplin – Gniew – Most Tczewski. Wzięli w nim udział mieszkańcy Kociewia razem z uczestnikami z Ukrainy i Niemiec. Spływ zakończył się symbolicznym złożeniem wieńca przez 5-osobową delegację kajakarzy z Ukrainy, Niemiec i Polski przy obelisku pamięci obrońców Tczewa.
- 02.09.2013 16:08 (aktualizacja 31.07.2023 06:44)

Reklama

















Napisz komentarz
Komentarze