Dwa podpalenia miały miejsce 3 października i 2 listopada br. Trwa policyjne śledztwo mające na celu ustalenie sprawców.
Wysokie straty w Dzień Zaduszny i pytania
- Nie ulega wątpliwości, że były to podpalenia – informuje asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Pierwsze z nich miało miejsce 3 października ok. godz. 1.40, drugie 2 listopada pomiędzy godz. 1.00 a 2.00. Mamy kilka hipotez, ale na razie każda z nich jest równorzędna i jest za wcześnie by o nich mówić.
Śledztwo ma pomóc w ustaleniu motywu podpalenia.
Co mogło być motywem przestępstwa? Wandalizm, a może chęć unieruchomienia atrakcyjniejszej cenowo konkurencji?
- Zastanawiające jest, że sprawcy doskonale znali się na rzeczy – mówi jeden z pracowników Intermarche. – Wiedzieli, gdzie mają podpalić, by spowodować jak największe straty. Naszym zdaniem było to celowe działanie. W wyniku podpaleń oba nasze moduły zostały unieruchomione. Straty wyceniliśmy na ok. kilkaset tysięcy złotych. Nagranie video pokazuje sprawców, którzy dokonują podpalenia.
Poważne zagrożenie
Gdy wybuchł pożar pojawiło się mnóstwo dymu i huku. Zdaniem pracowników marketu było zagrożenie rozprzestrzenienia się pożaru. Blisko myjni znajduje się przecież stacja benzynowa z dystrybutorem na gaz. Sam proces gaszenia pożaru przebiegł dość szybko. Straż pożarna nie musiała interweniować.
- O pożarach byłem informowany jeszcze w nocy – dodaje pracownik. – Z naszej strony staramy się pomóc prokuraturze i policji w ustaleniu sprawców i dokładnego przebiegu tego fatalnego dla nas zdarzenia. Zrobimy też wszystko, by jak najszybciej uruchomić myjnię dla naszych klientów. Zapewniam, że przywrócimy ją ponownie na wysokim poziomie, oferując korzystny czas usługi w niskiej cenie – tak jak do tej pory.









Napisz komentarz
Komentarze