Budowa wiaduktu zakończyła się pod koniec grudnia ubiegłego roku, trzy miesiące po wyznaczonym na 22 września terminie. Spółka Polwar, która realizowała zadanie, prosiła o przesunięcie tej daty, podkreślając, że powstałe opóźnienie powstało nie z jej winy. Zamówiony przez Starostwo Powiatowe w Tczewie audyt wykazał, że – po uwzględnieniu opóźnienia na powstanie którego wykonawca nie miał wpływu – powiat może naliczać kary od dnia 9 listopada. Za każdy dzień opóźnienia wykonawca miał zapłacić 53 tys. złotych. W sumie naliczono więc 2,3 mln złotych kary. W lutym władze powiatu wysłały do spółki wezwanie do zapłaty, w którym samorząd wystąpił z roszczeniem w wymienionej kwocie.
- Termin ukończenia inwestycji powinien zostać przesunięty, zgodnie z zapisami kontraktu - stwierdził wówczas dyrektor Polwaru Kazimierz Raduszkiewicz.
Choć od momentu skierowania sprawy przez powiat do Sądu Okręgowego w Gdańsku minęło już kilka miesięcy, wciąż nieznana jest data pierwszej rozprawy.
- Sąd otrzymał od nas wszelkie materiały - mówi wicestarosta powiatu tczewskiego Mariusz Wiórek. - Strony nie zmieniają swoich stanowisk. Oczekujemy sądowego rozstrzygnięcia, co będzie chyba najbezpieczniejsze dla wszystkich stron, ponieważ emocje społeczne towarzyszące inwestycji były spore.
Budowa wiaduktu kosztowała 10,7 mln złotych. Kosztami inwestycji powiat i miasto podzieliły się po połowie.












Napisz komentarz
Komentarze