sobota, 11 maja 2024 16:46
Reklama
Reklama
Reklama

Tczew czeka kulturalna rewolucja

TCZEW. Tydzień temu w Centrum Wystawienniczo-Regionalnym Dolnej Wisły odbyło się spotkanie podsumowujące tegoroczną Akcję Lato, czyli wszystkie imprezy minionych wakacyjnych miesięcy.

To był dobry moment, by podziękować zasłużonym organizatorom, pomysłodawcom, fundatorom i wolontariuszom, bez których mieszkańcy miasta nie dostaliby Dni Ziemi Tczewskiej, pikniku na Górkach, czy - przede wszystkim - Lata w Amfiteatrze.
Spotkanie było także okazją, by porozmawiać o planach na „zagospodarowanie” kolejnego lata. A było o czym rozmawiać, ponieważ czekają nas wielkie zmiany. Czy na lepsze? Z wyrokiem poczekamy do następnego lata.

Świętować z rozmachem
- Doszliśmy do wniosku, że coś trzeba zmienić - powiedział wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa. - Pracujemy nad zupełnie nową formułą Akcji Lato. Np. na Dni Ziemi Tczewskiej -  impreza ta na stałe wpisała się do kalendarza i będzie dalej funkcjonować - mam pomysł, by w przyszłym roku zorganizować ją z większym rozmachem, wydać na nią trochę więcej pieniędzy. Przez co nadać jej wymiar naprawdę wielkiego święta.
Organizacją i realizacją przyszłorocznej Akcji Lato zajmie się Centrum Kultury i Sztuki. Tadeusz Żmijewski, dyrektor placówki, będzie miał na opracowanie konkretnych planów całą jesień i zimę. Obaj, tak Żmijewski, jak i Drewa, już dziś mają pewne konkretne wizje przyszłego lata. Z oboma panami porozmawialiśmy o tym, czego możemy spodziewać po przyszłorocznym Lecie w Amfiteatrze, a także o innych ciekawych planach CKiS na najbliższe miesiące.

Piosenka śpiewana dla pieniędzy
Jednym z podstawowych problemów organizacji imprez są pieniądze. Nie inaczej będzie w przyszłości, choć Zenon Drewa idzie o krok dalej.
- Problem jest jeden: czy najpierw coś zaproponujemy, a dopiero potem, pod wybraną gwiazdę, będziemy szukać finansów, czy może odwrotnie - najpierw organizacja funduszy, a potem wybór gwiazdy pod uzbieraną kwotę.
Z pieniędzmi wiąże się także kwestia impresariatu. Dotychczas „managerką” zajmowały się osoby z zewnątrz, które przy wypisywaniu rachunku wykonały zdecydowanie więcej machnięć długopisem, niż wykonałaby potencjalna osoba z impresariatu działającego w ramach tczewskiej placówki. Dlatego najprawdopodobniej w przyszłym roku zajmie się tym CKiS.
- Myślę, że tym razem będzie to w naszej gestii - ocenił Tadeusz Żmijewski. - Mamy możliwości, dzięki którym zaprosimy zespoły i zorganizujemy imprezy bez udziału osób trzecich. Wiąże się to z oszczędnością finansów.

Mniej, ale lepiej
Od jakiegoś czasu pojawiają się głosy, jakoby idea cotygodniowych koncertów w amfiteatrze już się wyczerpała. Dlatego w przyszłym roku imprez miałoby być mniej, ale byłyby zdecydowanie bardziej atrakcyjne. Na podobnej idei, choć z konieczności (brak funduszy), została przygotowana 8. edycja festiwalu „Zdarzenia” - program był krótki, ale nikt nie narzekał na jakość przygotowanych przez artystów i organizatorów atrakcji. Czy podobna formuła sprawdzi się przy organizacji Lata w Amfiteatrze?
- Razem z dyr. Żmijewskim dyskutowaliśmy na ten temat i wspólnie doszliśmy do wniosku, że dotychczasowa idea już się wyczerpała - tłumaczył Zenon Drewa. - Naszym wspólnym pomysłem jest, by imprezy w amfiteatrze były imprezami rodzinnymi - z teatrzykami, clownami, konkursami i zabawami. Natomiast miejscem wielkich koncertów byłby tym razem bulwar nad Wisłą.
- Jeśli chodzi o gwiazdy, można w przyszłym roku zrobić zaledwie dwa koncerty (np. w lipcu i sierpniu), ale niech będą to koncerty, które na długo zapadną w pamięci tczewian - dodał Tadeusz Żmijewski. - W tej chwili jestem po rozmowie z agencją Odyssey, która zajmuje się sprowadzaniem artystów zagranicznych. I to naprawdę topowych! Oczywiście wiąże się to z kolosalnymi kosztami, ale są na Zachodzie takie gwiazdy - może nie pierwszej młodości - które myślę, że mogłyby do nas przyjechać i byłoby to wielkie wydarzenie nie tylko dla Tczewa... Przedyskutujemy to, ale pewnie właśnie w tym kierunku pójdziemy.
Oczywiście wciąż jest za wcześnie, by mówić o nazwiskach gwiazd jakie zobaczymy latem, jednak jedno dyrektor Żmijewski może obiecać już dziś.
- Na pewno nie należy liczyć na Rolling Stonesów czy Eltona Johna... 

Jesienią pod dachem
Niejednokrotnie podczas relacji z koncertów „Lata w Amfiteatrze” zwracaliśmy uwagę na to, że niektórzy z zaproszonych do parku gości lepiej sprawdziliby się grając do piwa w klubie, niż do waty cukrowej na imprezie plenerowej. Tacy artyści jak Ania Dąbrowska, Maciej Maleńczuk czy Wojciech Waglewski, lepiej niż na deskach amfiteatru, poradziliby sobie na klubowej scenie, mając lepszy kontakt z widzami - nieprzypadkowymi widzami, co ważne.
Wszystkich, którzy zatęsknili za kameralnymi koncertami na modłę zapomnianych „Zaduszek Jazzowych”, na pewno ucieszy informacja, że CKiS szykuje cykl koncertów jazzowych.
- Już 10 listopada odbędzie się całodniowy mini-festiwal jazzowy, podczas którego wystąpi gwiazda polskiego jazzu: Kwartet Zbyszka Wrombla, z Krzysztofem Przybyłowiczem na perkusji, pianistą Piotrem Kałużnym oraz tczewskim saksofonistą Adamem Wendtem - zapowiadał Tadeusz Żmijewski. - Występ kwartetu poprzedzony będzie koncertem zespołu Stilo, wcześniej odbędą się warsztaty dla perkusistów i basistów.
CKiS startuje wraz z nowym sezonem, dyrektor placówki zapowiada koncerty - kameralne, jazzowe i rockowe. Pod względem muzycznym jesień i zima zapowiadają się obiecująco.

Po koncercie - do teatru
Jest w Tczewie wielu miłośników muzyki, ale są też i tacy, którzy żyją teatrem. Wielu z nich czuje niedosyt po tegorocznych „Zdarzeniach”, ale także im CKiS wychodzi naprzeciw - oprócz zapowiedzianego już spektaklu muzycznego pt. „Sztuka kochania, czyli serdeczne porachunki” z udziałem Katarzyny Skrzyneckiej i Dariusza Kordka, Tadeusz Żmijewski zaprasza 14 października na „doskonałą komedię muzyczną w tłumaczeniu Juliana Tuwima”.
- Będzie to „Porwanie Sabiny” Teatru Muzycznego z Poznania - wyjaśnił dyrektor CKiS. - Uczestniczyłem przez kilka lat w produkcji tego przedstawienia. Poza tym nawiązałem kontakt z teatrem „Tęcza” ze Słupska i wspólnie przygotowaliśmy cykl edukacyjny dla dzieci i młodzieży. Pierwsze cztery przedstawienia odbędą się już w październiku. W zeszłym tygodniu zostałem zaproszony na rozmowę z dyrektor tego teatru, obejrzałem też premierowego „Czerwonego Kapturka” i muszę powiedzieć, że doskonale się ubawiłem. Przedstawienie było na bardzo wysokim poziomie!
Wysłuchując ambitnych planów Tadeusza Żmijewskiego i Zenona Drewy, pozostaje mieć nadzieję, że uda im się je zrealizować. Własny impresariat, topowe zagraniczne gwiazdy i wielki powrót koncertów klubowych. Niektórym może się nie spodobać nowa formuła letnich imprez, jednak większości idea mniejszej liczby gwiazd, za to o naprawdę dużym kalibrze, powinna przypaść do gustu.

Kulturalny „rachunek sumienia”
- Wszyscy pamiętamy koncert Peji, artysty, który miał zaśpiewać dla młodzieży - przypomniał Zenon Drewa. - Frekwencja była zaskakująco duża, jednak perturbacji niemało... Konsekwencje ponoszę do dzisiaj.
Zanim w amfiteatrze wystąpił Peja, wcześniej dokonano przekazania miastu bulwaru nad Wisłą. Później odbyły się Dni Ziemi Tczewskiej, a po rozłożonym na wszystkie wakacyjne niedziele „Lecie w Amfiteatrze” odbył się Dzień z Telewizją Gdańsk oraz wieńczący okres letni piknik na Górkach. Na brak imprez nie mogliśmy więc narzekać. Zabrakło jedynie - jak zauważył zastępca prezydenta - kameralnego, jazzowego koncertu.
Oprócz występu Peji dużym zainteresowaniem cieszył się wieczór kabaretowy, podczas którego mieszkańców zabawiał Jerzy Kryszak.
- Jedyną niedzielą, podczas której zabrakło tego, co jest istotne dla imprez plenerowych - pogody - była niedziela Łagodnych Spotkań Muzycznych - mówił Zenon Drewa.
Faktycznie, to była impreza, podczas której więcej osób przewinęło się przez scenę, niż zasiadło na trybunach...
- Nie będziemy ukrywać, że to co się udało nam zorganizować, to nie było wszystko na co mieliśmy ochotę - zwierzył się Zenon Drewa. - Wydaje mi się jednak, że wyszło naprawdę nieźle.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama