Veolia utrudnia życie pasażerom?!

Tymczasem pasażerowie z mniejszych miejscowości od początku stycznia muszą kupować bilety miesięczne nie u siebie, tylko w Tczewie! W tej sprawie otrzymaliśmy ostatnio sygnały od naszych zdenerwowanych czytelników.
Zobacz: Jesteśmy do dyspozycji...

W jednym punkcie, w jednej kasie...
Mieszkaniec Miłobądza w e-mailu do naszej redakcji o jednoznacznym tytule: „Veolia” utrudnia życie mieszkańcom wsi” alarmuje: „Chciałbym zainteresować Państwa pewną sprawą ważną dla mieszkańców wsi mieszkających w miejscowościach przy drodze krajowej nr 1 z Tczewa do Gdańska. Linię nr 50 z Tczewa do Gdańska obsługuje firma Veolia. Do końca 2008 r. można było kupować bilety na tę linię (miesięczne w formie tzw. znaczków oraz jednorazowe kartkowe) w kioskach w Pszczółkach, Pruszczu
Gdańskim, Gdańsku i oczywiście w Tczewie. Od 2 stycznia 2009 r. bilety miesięczne na linię nr 50 można nabywać wyłącznie w Tczewie w jednym punkcie przy al. Zwycięstwa (dawny PKS) wyłącznie w jednej kasie. Aby kupić bilet miesięczny musiałem, tak jak inni mieszkańcy wsi, specjalnie przyjechać do Tczewa i odstać 40 minut w kolejce po bilet miesięczny. Razem ze mną po taki bilet stali dorośli i uczniowie z
Zajączkowa, Różyn, Pszczółek, Cieplewa i pewnie innych miejscowości. To jest chore, że pasażerowie jak chcą kupić bilet miesięczny na dowolny odcinek linii nr 50 z Tczewa do Gdańska muszą jeździć specjalnie do Tczewa do jedynego punktu sprzedaży. Veolia wprowadziła monopol na sprzedaż biletów miesięcznych, utrudniając życie swoim pasażerom, głównie z terenów wiejskich. Byłbym niezmiernie wdzięczny w imieniu pasażerów linii nr 50 (głównie dojeżdżających do pracy, uczniów i studentów) za zajęcie się tym tematem w celu poprawy warunków życia mieszkańców wsi i eliminacji szkodliwych poczynań przewoźnika”.

Paragon zamiast biletu
Czytelnik jest pracownikiem administracji w jednym z gdańskich urzędów. Ma 28 lat.
Zwrócił nam uwagę na jeszcze kilka istotnych spraw.
Z chwilą gdy zmieniło się finansowanie „50” i „10”, inaczej rozwiazano formę biletowania. Oprócz tego, że bilety miesięczne kupuje się w kasie przy al. Zwycięstwa, to są one wydawane na paragonach fiskalnych. Bielty jednorazowe, także w formie paragonów, można otrzymać u kierowcy. Co ciekawe, przy zakupie biletu miesięcznego przewoźnik wymaga podawania bardzo dokładnych danych personalnych, łącznie z adresem zamieszkania. Jest to o tyle dziwne, ponieważ kolej w przypadku podobnych biletów zadowala się jedynie imieniem i nazwiskiem.
Veolia zapewniła nas jednak, że to dlatego gdyż bilet jest imienny (co wynika z konieczności zidentyfikowania osoby kupującej), a firma w żaden sposób nie łamie ustawy o ochronie danych osobowych. Dyrektor Veolii Ewa Klikowicz dodała, że dane osobowe są przechowywane w „bezpieczny sposób”.

Potrzebne dane osobowe?
– Nie robimy niczego innego, czego nie robiłyby inne firmy działające w Polsce – tłumaczy dyr. generalna ZKM Veolia Transport Tczew sp. z o.o. Ewa Klikowicz. - Działamy na podstawie ogólnopolskich standardów opartych na prawie przewozowym. Forma biletu miesięcznego, którą przyjeliśmy jest zgodna z tym prawem.
- Niestety, podawanie przez wszystkich podróżujących swoich danych zabiera dużo czasu, a to powoduje, że niemałe kolejki wolno się rozładowują – zauważa z kolei pan Michał. – Do tego nie ma pewności, co przewoźnik zrobi z naszymi danymi osobowymi. Przeważnie każdy proszony jest o przedstawienie dowodu osobistego lub legitymacji. Stałem już w kolejce, w której było ponad 20 osób. Kupno biletu zajęło mi ok. 40 minut.
Zajrzeliśmy do „niesławnej” kasy przy al. Zwycięstwa. Tam jedna z pań otwarcie przyznała, że kolejki są długie.
– W pierwszych dniach miesiąca klienci ustawiali się od godz. 8.00 do 18.00. Było mroźno, ale mamy zaplecze, gdzie była możliwość poczekania w ciepłym i suchym miejscu. Pasażerowie cierpliwie to znosili. Nie awanturowali się.

Zmiany w Veolii
W ZKM Veolii Transport Tczew od 1 stycznia zaszły istotne zmiany. Zmieniono dotychczasowy zarząd z prezesem Tomaszem Juchnowskim. Prezesem została Elżbieta Wojciechowska, dyrektorem generalnym Ewa Klikowicz, a jej zastępcą ds. eksploatacji Kazimiera Kamińska. Struktura - z podziałem na ZKM Veolia Transport Tczew sp. z o.o. i Veolia Transport Pomorze sp. z o.o. - funkcjonuje z jednym zarządem dla dwóch spółek.
- Powodem była potrzeba poprawy efektywności, lepsze zarządzanie dwoma spółkami w terenie, efektywniejsza komunikacja, przepływ informacji – mówi Ewa Klikowicz. - W zeszłym roku był ogłoszony przetarg na wykonywnie usług przewozowych na terenie Tczewa. Z sieci komunikacji miejskiej wyłączono pewne linie. W przetargu określono zakres komunikacji miejskiej. Linie nr 10 i 50 nie wchodzą w jej skład.

Od lutego korzystne zmiany?
Zapytaliśmy też dlaczego zmieniła się forma biletowania przejazdów.
- Fakt, że linie 10 i 50 są teraz obsługiwane na zasadach ogólnych przepisów - głównie poprzez prawo przewozowe, zobowiązuje nas do sprzedaży biletów za pomocą kas fiskalnych – wyjaśnia dyr. Ewa Klikowicz. - W mieście sposób dystrybucji jest dużo łatwiejszy, jak dotychczas odbywa sie on na zasadach sprzedaży biletów z tzw. bloczków, w postaci znaczków (miesięczne). Pracujemy nad tym by sieć dystrybucji powiększyć. Przyznajemy się do tego, że być może moment sprzedaży od 1 stycznia nie został przygotowany na tyle, by ostatecznie nas to zadowalało. Pracujemy by dla linii 10 i 50 uruchomić jeszcze kilka punktów sprzedaży biletów miesięcznych. Na pewno w grę wchodziłby Pruszcz Gdański, główny węzeł przesiadkowy, gdzie zainteresowanie jest największe. Chcemy od lutego, by te bilety były łatwiej dostępne. Dokładamy wszelkich starań, chociaż na razie nie mamy podpisanych jeszcze wszystkich umów dystrybucyjnych. W Tczewie tego rodzaju usługa będzie dostępna także w siedzibie naszej firmy przy ul. Armii Krajowej.


Miasto nie chce „10” i „50”
- Linie nr 10 oraz 50 nie są liniami miejskimi i miasto nie widzi obecnie możliwości by kontraktować te kursy – mówi wiceprezydent Tczewa Mirosław Pobłocki. – Zwłaszcza po tym jak policja dokonywała kontroli „50”, z których wynikały wątpliwości co do wyposażenia autobusów podmiejskich (chodziło m.in. o koła zapasowe i bagażnik). Dawny Connex w dalszym ciągu używał typowych autobusów miejskich do obsługi terenów do Gdańska i miejscowości Subkowy. A kontrole się nasilały. W połowie 2008 r. doszliśmy do wniosku, że miasto nie może finansować linii podmiejskich. Veolia w rozmowach z nami deklarowała zachowanie tych kursów, na zasadach według których funkcjonują przejazdy w terenie (dawne PKS). Kursy do Subków i Gdańska mogą być teraz finansowane nie z kasy miasta, ale Urzędu Marszałkowskiego.

Podwyżki cen biletów
Od 1 stycznia br. mieszkańcy Tczewa odczuli podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Z czego ona wynika tłumaczy wiceprezydent Mirosław Pobłocki.
- Rada Miejska uchwaliła uchwałę traktującą o tych podwyżkach już w maju ub. roku. Określiliśmy w niej ceny biletów na następne trzy lata - 2009, 2010 i 2011. Ceny muszą uwzgledniać aktualne koszty paliwa. Uchwała ta sugerowała też wprowadzenie biletu elektronicznego, mającego zastapić bilety papierowe. Natomiast bilety okresowe i miesięczne będą obowiązywać do końca marca tego roku.
● zgodnie z uchwałą Rady Miasta Tczewa nr XXI/174/2008 zmienia się cena biletów w Tczewie:
- bilet normalny - 2,10 zł (zakup u kierowcy w autobusie 2,30 zł),
- bilet ulgowy - 1,05 zł (zakup u kierowcy w autobusie 1,15 zł).