Był czas, początek lat 90. XX wieku, gdy po zmianach ustrojowych zastanawiano się nad sensem istnienia wielu placówek. Nie brakowało głosów radnych, żeby np. zlikwidować Tczewskie Dom Kultury przy ul. Kołłątaja. Wraz z rozwojem samorządności w parze nie szły pieniądze. Brakowało ich na wszystko.
Trzy zniknęły
Przed wojną stary Żyd mówił, że jak zwalniają z pracy (z fabryki, zakładu), to znaczy, że będą przyjmować. I pewnie miał rację, bo sytuacja nie tylko na rynku pracy się zmienia. Z mapy Tczewa swego czasu zniknęły trzy przedszkola: przy ul. Nowowiejskiej, ul. Wojska Polskiego i ul. Elżbiety na os. Zatorze. Z różnych powodów. Jednym z argumentów było, że nie ma tyle dzieci do „zapełnienia” wszystkich przedszkoli. Teraz miejsc brakuje dla chętnych. Receptą ma być rozbudowa istniejących przedszkoli, bo placówki nie są z gumy, a jest jeszcze kwestia przepisów odnośnie liczby dzieci w grupie.
Dwa, trzy do rozbudowy
Dzisiaj można by, i to będzie rozważane, dobudować po jednym oddziale do trzech przedszkoli, tych, które wybudowano według podobnego projektu. W grę wchodzą „Jarzębinka” (Suchostrzygi), „Czwóreczka” (Śródmieście II) i „Chatka Puchatka” (Czyżykowo). Wszystkie są niepubliczne.
Radni z komisji edukacji, kultury i kultury fizycznej Rady Miasta Tczewa byli w przedszkolu „Jarzębinka, gdzie na miejscu zaprezentowano im koncepcję rozbudowy.
- Ile dzieci znalazłoby miejsce w dobudowanym oddziale i co się w nim znajdzie ?– pyta radna Barbara Kamińska, przewodnicząca komisji.
- Jedna grupa na 30 dzieci – odpowiada Janina Mroczkowska, dyrektor „Jarzębinki”. - Ustawa mówi o 25 dzieciach w grupie, ale jeśli będzie „bieda” z miejscami, to na 30. Na każde dziecko zgodnie z normą przewidziano 2,4 m. Wielkość skrzydła 10x12 m w zabudowie parterowej. Nie możemy dobudować piętra, bo zasłaniałoby istniejącą salę dydaktyczną. W środku łazienka, kącik gospodarczy, przedsionek, sala. Z sali wyjście na podwórko i drzwi ewakuacyjne. Dziś potrzeba więcej miejsca. Kiedyś były małe zabawki mieszczące się na półeczkach. Teraz są duże samochody, klocki wielkości cegły, zabawki konstrukcyjne. Stolik musi mieć 1,3 m długości, kiedyś 1,05 m.
Plan awaryjny
- Gdyby okazało się, że dzieci będzie mniej (w przyszłości), to dobudowana część mogłaby służyć jako sala gimnastyczna – dodaje Janina Mroczkowska. - Taka była w planie w 1982 r., ale mieliśmy wyż demograficzny i zrobiono zamiast gimnastycznej salę dydaktyczną. Chciałabym podziękować komisji za przychylność i przyznanie 40 tys. zł. To była jednak tylko jedna trzecia potrzebnej kwoty na remont kuchni. Miałam kontrolę z sanepidu i dostałam bardzo dobrą ocenę. Nie dlatego że mnie tak lubią, tylko dlatego, że wszystko mam w zgodzie z przepisami i z normami.
W „Jarzębince” jest 169 dzieci. Wiosną w tym przedszkolu, według kart zgłoszeń tylko do „Jarzębinki”, zabrakło miejsc dla ok. 40 trzylatków i ok. 30 czterolatków. Nowe skrzydło powstałoby dla trzylatków.
- W tym miejscu nowe skrzydło „ma ręce i nogi” – kwituje Barbara Kamińska. - Ale i tak jest tu już duża liczba dzieci. Jeśli w przyszłości nie będzie boomu demograficznego, to nie mamy co się martwić, bo nowa sala podniesie standard tego przedszkola.
Które ostatecznie przedszkola zostaną rozbudowane, przekonamy się za niedługo. Co niektórzy wskazują na fakt, że rozbudowane miałoby być przedszkole prowadzone przez żonę przewodniczącego Rady Miasta Tczewa...
Reklama
„Jarzębinka” ma plan - rozbudowa lekarstwem na brak miejsc w przedszkolach
TCZEW. Co roku, wiosną, sygnalizowany jest problem, że całkiem spora grupa dzieci nie ma zagwarantowanego miejsca w przedszkolu w Tczewie. Rozwiązaniem problemu może być rozbudowa istniejących przedszkoli. Pytanie których?
- Janusz Cześnik
- 02.11.2008 00:00 (aktualizacja 22.08.2023 05:35)

Data dodania:
02.11.2008 00:00
Temperatura: 11°C Miasto: Tczew
Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 5 km/h
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze