Wydaje się jednak, iż najbardziej wiarygodna jest liczba podawana przez urząd miasta, czyli 54.579. Problem jednak jest w tym, iż są to dane ze stycznia 2021 roku! Należy zadać sobie pytanie, dlaczego dane nie są aktualizowane od dwóch lat? Być może, dlatego, że rzeczywista i aktualna liczba mieszkańców wygląda bardzo źle i będzie świadczyła o tym, iż rządzący miastem prowadzą nas do głębokiej zapaści i prowincjonalnego miasteczka? Zgodnie z informacją podawaną w Internecie przez wyszukiwarkę Google w 2017 roku liczba mieszkańców Tczewa wynosiła 60.257. Wniosek z tego, że tylko przez cztery lata w Tczewie ubyło około 6.000 tys. mieszkańców, czyli małe miasteczko!!! A obecnie być może jest nas już mniej jak 50.000 I to byłby naprawdę wielki wstyd dla włodarzy? Gdyby tak było to jest już katastrofa.
Niestety nawet liczba mieszkańców sprzed dwóch lat nie napawa optymizmem, ponieważ bardzo wielu młodych mieszkańców jest tylko zameldowanych w Tczewie, a w rzeczywistości w nim nie mieszkają. Osobiście znam bardzo wiele takich przypadków. Tego typu statystyki wszędzie świadczą o „atrakcyjności miasta” i są „papierkiem lakmusowym”. W przypadku takich danych, jakie podałem świadczy to tylko o jednym, Tczew nie jest miastem przyjaznym, wygodnym i atrakcyjnym do życia. Jak miasto się wyludnia widać już na ulicach. Oczywiście włodarze mają świetne samopoczucie i tego problemu nie zauważają, a już teraz problem jest bardzo poważny. Powodem takiego stanu rzeczy zapewne są wieloletnie zaniedbania, zaniechania i po prostu głupie decyzje włodarzy.

Przykładem jest „Stare Miasto”, które z roku na roku pogrąża się w smutnej stagnacji. Podobno jednym z powodów takiego stanu jest problem z parkowaniem samochodów? Jako bardzo częsty bywalec w tej części miasta z racji obowiązków zawodowych, nigdy nie miałem problemu z parkowaniem. Jedyne miejsce problematyczne to parkowanie przy urzędzie miejskim, ale to jest odrębny problem, który specjalnie włodarzy nie interesował nigdy, ponieważ dla siebie mają dostateczną ilość miejsc parkingowych. Aby ożywić „Stare Miasto” i rozwiązać rzekomy problem z parkowaniem przy ulicy Ks. Ściegiennego wybudowano parking, który jak przewidywałem nie jest oblegany. Jednak nie dość tego to, aby „ułatwić życie” mieszkańcom będziemy mieli teraz płatne miejsca parkingowe. Zapewne genialne posunięcie włodarzy spowoduje, że będzie mniej samochodów przyjeżdżało na „zatłoczoną starówkę” i jej okolice, co znacznie wpłynie na ożywienie „Starego Miasta”. Oczywiście to sarkazm. Niestety obawiam się, a wręcz jestem pewien, że decyzja o powstaniu płatnych miejsc parkingowych spowoduje, iż dla umierającego „Starego Miasta” i okolic będzie to przysłowiowy gwóźdź do trumny. A celem było zapewne wprowadzenie nowego para podatku? W taki właśnie sposób włodarze kreują atrakcyjne i wygodne miasto do życia. A może po prostu oto chodzi?
Jak mówi przysłowie "w mętnej wodzie dobrze ryby łowić". Małym, nieatrakcyjnym miasteczkiem nikt się nie interesuje (co jest w interesie układu rządzącego miastem). Przy obecnej tendencji wybór obecnych włodarzy na kolejną kadencję, czyli jeszcze rok plus pięć kolejnych lat, zakładając, że populacja mieszkańców Tczewa ma obecnie ok. 54.000 i maleje w tempie 1500 osób rocznie, za 6 lat może być nas już tylko 45.000! Czy to może spowodować, że Tczew będzie miał burmistrza, a nie prezydenta (przywilej funkcji prezydenta miasta jest przypisany miastom powyżej 50 tys. mieszkańców)?
https://www.facebook.com/olek.wojciechowski.1829








Napisz komentarz
Komentarze