Imprezę, podczas której mieszkańcy mieli pozostawiać swój nietypowy ślad przekładano z powodu pogody. Termin czerwcowego przygotowywania odlewów stóp na bulwarze nie wypalił i trzeba było poszukać innego miejsca. W końcu zdecydowano się na „odbieranie odcisków” w Centrum Kultury i Sztuki. Dodajmy, że zapisy chętnych do udziału w zabawie przyjmowano już podczas Dni Ziemi Tczewskiej.
Po obronie mostów
Wygląda na to, że powstało pierwsze miejsce w Polsce, a może i Europie, gdzie odciśnięto tyle śladów stóp. Każdy z nich jest ponumerowany i ma swoje odzwierciedlenie na specjalnej tablicy, gdzie widnieje imię i nazwisko mieszkańca.
Spopularyzować działanie artystyczne ułatwiła niewątpliwie rocznica wybuchu II wojny światowej, związany z nią przyjazd prezydenta RP Bronisława Komorowskiego oraz inscenizacja obrony mostów tczewskich, którą oglądały tysiące tczewian.
- Pomysł ten wynika z potrzeby umożliwienia mieszkańcom identyfikowania się ze swoją ziemią. Stąd gra słów – moja stopa na mojej ziemi – tłumaczy ideę pomysłu Krystian Nehrebecki, dyr. CKiS. - W Hollywood gwiazdy odciskają swoje dłonie, ale zawsze są to dłonie osób z zewnątrz, choćby i były one sławne. Nasze przedsięwzięcie jest wyjątkowe, bo pozwala pozostawić ślad mieszkańcom, którzy tu mieszkają. To jednak nie koniec. W przyszłym roku „aleja stóp” będzie powiększana.1 czerwca przyszłego roku ponownie będziemy zapraszać mieszkańców do CKiS, by mogli odciskać swoej stopy. Później jak co roku będziemy otwierać kolejną część alei w wybranym przez prezydenta Tczewa miejscu.
Dyrektor CKiS ma nadzieję, że pomysł sprawdzi się także w przyszłości, aż w końcu zostaną odciśnięte ślady wszystkich ok. 60 tys. tczewian.
Ani za mała, ani za duża
Swoją stopę odcisnął także prezydent Mirosław Pobłocki.
- Dla podpowiedzi powiem, że nie jest to ani taka mała, ani taka całkiem duża stopa. Cieszę się, że Tczew w odróżnieniu od innych miast będzie miał aleję swoich mieszkańców. Dziękuję za udział w tym pomyśle wszystkim uczestnikom. Dzięki temu pozostawiliście trwały ślad, który przetrwa jeszcze wiele długich lat.
Na koniec każdy z uczestników otrzymał piórko do łechtania stóp i mógł odebrać biało-czerwoną wstążkę. Nie obyło się bez wypicia lampki szampana.
Aleję przygotowywali pracownicy Zakładu Usług Komunalnych.
Fajne i pomysłowe
- Podoba mi się ten pomysł i cieszę się, że w tym wieku pozostanie coś po mnie – stwierdziła Róża Urbańska, emerytka. – Chociaż zostałam w to wciągnięta trochę przez synową, która będąc w CKiS na odciskaniu stóp, wpisała mnie bez pytania. Ale pomyślałam co mi szkodzi? Trochę się jednak zdziwiłam. W sumie jest to sympatyczne. Można się pośmiać z rozmiarów tych stóp. Poza tym moje dwie wnuczki Paulina (11 lat) i Sandra (8 lat) także biorą w tym udział, dlatego uznałam, że miło mi będzie z nimi w tym uczestniczyć. Podoba mi się, że coś dzieje się w Tczewie. Już samo to jest cenne, że rodzice dzięki temu mogli przyjść w to miejsce z dziećmi i spędzić z nimi trochę czasu.

















Napisz komentarz
Komentarze