JA TERAZ KŁAMIĘ
Film ewenement, film unikat – i przede wszystkim jako taki pozostanie w naszej pamięci. W „Ja teraz kłamię” Paweł Borowski, autor „Zera”, pamiętnego debiutu sprzed dziesięciu lat, potwierdza że jest jednym z najciekawszych polskich reżyserów. Tym razem wyruszamy w retrofuturystyczną podróż, podczas której bardzo specjalna aura wizualna służy do wypełnienia niepokojącej tezy o tym, że nijak nie potrafimy ze sobą żyć, funkcjonować obok siebie. Kłamstwo stało się częścią unerwienia człowieka, stałą osobowości. Kłamstwo wmówione, nieuświadomione, perfidne i taktyczne. Tyle tych kłamstw, że nie wiadomo już kto teraz skłamał, kto kłamie i w jakiej sprawie – dla siebie, dla innych, dla sprawy?
Borowski precyzyjnie buduje narrację. W „Ja teraz kłamię” nie ma miejsca na elementy przypadkowe, wszystko zostało precyzyjnie wymyślone, przygotowane, zestrojone ze sobą. Nie przypominam sobie tak wizualnego tytułu w polskim kinie od lat. Co oznacza w tym przypadku wizualność? Pewnie to, że scenografia, kostiumy, dekoracja wnętrz i oczywiście zdjęcia pełnią ważną funkcję dramaturgiczną. Opowiadają historię niezależnie od oszczędnie dawkowanych dialogów w filmie. Jesteśmy w formalnym świecie który wypadł z formy. Wymodelowane na oldskulowe, nowoczesne samochody mkną po wymodelowanych ulicach, we wnętrzach obowiązuje design z lat sześćdziesiątych wzmocniony o elementy futurystyczne, to samo dotyczy sprzętów domowych, dekoracji, kostiumów. Kolory są żywe, rzeczywistość rozwibrowana, tylko postawy bywają martwe, albo pogrążone w martwocie. Chodzi o oszustwo, albo możliwość popełnienia oszustwa, niemoc nazwania go i wyprostowania. Bohaterowie – w pierwszoplanowych rolach oglądamy Maję Ostaszewską, Rafała Maćkowiaka, Paulinę Walendziak i Agatę Buzek – wiją się, przepraszają, albo cynicznie rozgrywają życiowe partie. Sens tych działań umyka, musi umykać, ponieważ nie da się podsumować tego, co ulotne. Domniemań, myśli, przypuszczeń. A Borowski tak jakby chciał właśnie to sfotografować. I dlatego z premedytacją, trochę jak w „Korowodzie” Artura Schnitzlera – powtarza te same wydarzenia z różnych punktów widzenia, z różnych perspektyw. Słyszymy identyczne dialogi, widzimy podobne twarze, wszystko jest tak samo, a jednak inaczej. Nie ma jednej prawdy, nie ma jednego kłamstwa. Co więc jest? Umowa zachowań czy kodeks wartości? A co wtedy, kiedy nawet to zostaje rozmyte?
W „Ja teraz kłamię” w nieskazitelnej plastycznie formule filmu mierzymy się z pytaniami zasadniczymi. A chociaż film nie udziela, nie może udzielić, konkretnych odpowiedzi, samo stawianie pytań prowokuje do refleksji. Paul Riceur pisał: „symbol daje do myślenia”. Film również.
Łukasz Maciejewski
Bądź COOLturalny!
Kultura Dostępna - w każdy czwartek polskie filmy za jedyne 10 zł w kinie Helios.
Najbliższy czwartek (05.09) godz. 13:00 i 18:00 --> Ja teraz kłamię <--
https://www.helios.pl/33,Tczew/BazaFilmow/Szczegoly/film/16392/Ja-teraz-klamie
O Kulturze Dostępnej (w tym repertuar na kolejne tygodnie):
https://www.helios.pl/33,Tczew/KulturaDostepna/
Do zdobycia jedno podwójne zaproszenia do kina(ZAKOŃCZONE!)
Zaproszenie do kina zdobyła Pani Lucyna. Gratulujemy, powiadomienie zostało wysłane e-mailem i zapraszamy na kolejne konkursy.

![Kultura Dostępna w kinie Helios już w czwartek [Ja teraz kłamię] Kultura Dostępna w kinie Helios już w czwartek [Ja teraz kłamię]](https://static2.tczewska.pl/data/articles/xl-kultura-dostepna-w-kinie-helios-juz-w-czwartek-ja-teraz-klamie-1661964776.jpg)









