wtorek, 30 kwietnia 2024 02:35
Reklama

Tczewianin kontra producent akumulatorów. Zawiniło auto?

W lutym br. mieszkaniec Tczewa (nazwisko do wiadomości redakcji) kupił w położonej przy ul. 30 Stycznia placówce olsztyńskiej firmy akumulator samochodowy. Kilka tygodni temu auto odmówiło posłuszeństwa. Jak się okazało przyczyną był brak napięcia na urządzeniu zasilającym. Sprzedawca nie zamierza jednak uwzględnić zgłoszonej reklamacji.
Tczewianin kontra producent akumulatorów. Zawiniło auto?

Czytelnik zwrócił się o pomoc do redakcji GT. Na sprzęt wydał ponad 300 zł i nie zamierza odpuścić sprzedawcy części samochodowych. Upiera się, że urządzenie zamontowane w jego passacie nie zostało uszkodzone z powodu np. niewyłączonego radia czy oświetlenia. Chce zwrotu wydanych środków.

- Akumulator nie trzyma prądu. Nawet po naładowaniu auto nadal nie „kręci” - mówi mężczyzna. - Jeżdżę samochodem i sprzętem rolniczym od wielu lat i nie pozwolę sobie wmówić, że rozładowałem akumulator do „zera”. Został mi sprzedany wadliwy towar, który po niespełna pół roku zupełnie odmówił posłuszeństwa. Żądam od firmy zwrotu pieniędzy, choć nie wiem, gdzie w tej sytuacji mam się udać po pomoc.
 

Wadliwy alternator?

Firma Auto Land Polska nie widzi powodu do zwrotu gotówki bądź zamiany towaru. Dała mężczyźnie odpowiedź odmowną:

„Akumulator został rozładowany do napięcia poniżej 8V - pisze w uzasadnieniu do decyzji. - Podpunkt g) warunków gwarancji mówi, że gwarancją nie są objęte i powodują jej utratę, głębokie rozładowanie akumulatora. Akumulator został zatem rozładowany poniżej 8V, a za stan naładowania odpowiada jedynie jego użytkownik. Samoistne rozładowanie poniżej 8V nie jest fizycznie możliwe ze względu na budowę akumulatora." (...)


Podziel się
Oceń

Reklama