- 10 czerwca 2016 r. urodził się nasz synek Kubuś. Był zdrowy, dostał 10 punktów w skali Apgar – relacjonuje rodzina małego Kubusia Gzeli ze Smętowa Granicznego. - Cała rodzina była szczęśliwa i cieszyła się, że dobrze się rozwija, aż do 15 listopada 2016 r., kiedy z powodu oczopląsu trafił do szpitala w Starogardzie Gd. Wykonano mu USG główki, które wskazało na podejrzenie procesu rozrostowego OUN. Następnego dnia skierowano go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W szpitalu wykonano badanie rezonansem magnetycznym. Wynik to guz mózgu o wymiarach 58 x 40 x 33 mm.
Guz mimo usunięcia odrastał
28 listopada 2016 r. chłopiec został przyjęty na Oddział Neurochirurgii w Szczecinie.
- Celem była operacja usunięcia guza. 2 grudnia 2016 r. był dniem, którego najbardziej się obawialiśmy. Właśnie wtedy odbyła się operacja, podczas której usunięto część guza o największym wymiarze – 3 cm. Rozpoznanie w badaniu histopatologicznym to guz okolicy drogi wzrokowej i podwzgórza – gwiaździak włosowato komórkowy z obszarami pilomyksoidnymi – Pilomyxoid astrocytoma (WHO GI). Wszyscy czekaliśmy na dzień, w którym Kubuś wróci do domu. Nie nastąpiło to jednak szybko, bo dopiero 4 stycznia 2017 r. Mieliśmy nadzieję, że chemioterapia nie będzie potrzebna, a przynajmniej nie w takim wieku. Rezonans kontrolny został przeprowadzony 13 stycznia 2017 r. w Szczecinie. Niestety okazało się, że guz odrasta i należy rozpocząć chemoterapię.
Tata opiekuje się Kubusiem już z Nieba
Od 1 lutego br. Kubuś poddawany jest chemioterapii, na którą co tydzień trzeba dojeżdżać do UCK w Gdańsku.
- Nie wiadomo czy Kubuś widzi, operacja uszkodziła mu wzrok lub przez nią całkowicie go stracił. Przez operację ma też wyraźnie słabszą lewą stronę ciała. (...)
Pomóc Kubusiowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Napisz komentarz
Komentarze