- Nie możemy na czyjejś działce zaplanować przejazdu - mówi Adam Burczyk. - Ale mamy tam interes. Nie jest naszym celem ograniczenie dostępności mieszkańców czy to do przychodni, czy osobom, które skracają sobie drogę do ul. 30 Stycznia.
Przed tygodniem wstrzemięźliwy w komentowaniu sprawy Orlen zaskoczył oświadczeniem, że bierze pod uwagę możliwość ogrodzenia działki oraz jej sprzedaż. To niepokojąca informacja zwłaszcza dla pacjentów okolicznej przechodni, którzy korzystają z „dzikiego” przejazdu tuż obok zamkniętej w 2014 r. stacji paliw. Drogi nie ma w planach, dlatego miasto ma kłopot. Koncern zaostrzył retorykę po odrzuceniu przez radnych wniosku o zmianę w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego umożliwiającą rozbudowę. Jednocześnie wysłał sygnał, że jest zainteresowany zamianą na inną działkę. (...)












Napisz komentarz
Komentarze