Spór między prezydentem a radnym trwa dość długo. Natomiast z całą mocą nabrał na sile od czasu tzw. afery plakatowej w 2015 r. Wówczas to słupach w Tczewie pojawiły się plakaty, na których prezydent Mirosław Pobłocki przedstawiony jest w czapce św. Mikołaja, dający prezesom spółek miejskich wysokie premie i zarobki. Nikt nie negował ich wysokości. Autorem miał być radny Urban, od czego się odżegnuje. Do dzisiaj toczą się sprawy sądowe cywilne i karne m.in. o sposób przekazania nagrania z monitoringu miejskiego. Zdaniem radnego kwestia udostępniana nagrań z monitoringu jest ściśle określona przepisami prawa i nastąpiło przekroczenie uprawnień przez prezydenta miasta. .
„Może pan mi wytoczyć powództwo...”
Na ostatniej sesji radny Zbigniew Urban zwrócił się o odczytanie interpelacji złożonej pod adresem prezydenta. Chodziło w niej m.in. właśnie o przekazanie nagrania z monitoringu z 2015 r. jako działanie na szkodę interesu prywatnego.
- Po raz pierwszy zdarzyło się, że nie została odczytana interpelacja – twierdzi radny Zbigniew Urban. – Chciałbym zapytać o powód.
Poza tym wg radnego 14 lutego w Telewizji Tetka prezydent opowiadał o prywatnych sprawach toczonych z prywatnego powództwa, co jego zdaniem nie powinno mieć miejsca. Przewodniczący rady Mirosław Augustyn odparł, że sprawy prywatne na sesji nie będą poruszane, a radny Urban też może... wykupić program w lokalnej telewizji. (...)










Napisz komentarz
Komentarze