- Kilka dni temu zrobiono zdjęcie watasze ośmiu wilków, które miały krążyć niedaleko Gdyni. Czy to jest zjawisko, któremu także mieszkańcy powiatu tczewskiego będą musieli wkrótce stawić czoła?
- Zdjęcie, które osobiście otrzymałem od anonimowego internauty, podającego się za mieszkańca dzielnicy Obłuże uważam za próbę mistyfikacji co do miejsca. Takie jest moje zdanie. Ale.. Wilki coraz częściej pojawiają się na granicach naszych aglomeracji. Wystarczy wejść na youtuba i zobaczyć film nakręcony przez gdańskich leśników, którzy w ubiegłym roku oswabadzali złapaną we wnyki wilczycę, w lesie komunalnym tuż obok Sopotu. To czy te zwierzęta są w bezpośrednim otoczeniu aglomeracji nie ulega najmniejszej wątpliwości.
- Ile wilków może żyć w naszej okolicy?
- Liczebność ulega stałemu wzrostowi. Do roku 1975 wilk był wyjęty spod prawa. Mało tego. Za ubicie płacono wysokie nagrody - 1 tys. zł za szczenię i 3 tys. zł za dorosłego wilka, a przypomnę, że pensje były wtedy poniżej 1 tys. zł. W związku z tym każdy kto chciał, mógł się tym procederem zająć. W 1975 r. pod naciskiem Polskiego Związku Łowieckiego wprowadzono restrykcyjne ograniczenia w jego odstrzale. Od tego czasu odstrzeliwano ok. 250 wilków rocznie. Populacja z roku na rok rosła i posuwała się od południowego-wschodu na zachód. W końcu wilk został zaliczony do zwierząt prawnie chronionych, a swój udział miała w tym… Brigitte Bardot. Teraz wmawia nam się, że wilk, do którego od 20 lat się nie strzela, jest zagrożony wyginięciem, co jest oczywiście absolutnie bzdurą. Populacja przyrasta. Ekolodzy mówią, że mamy ich ok. 1,5 tys. sztuk, ale jest to stan bardzo zaniżony.
- Czy macie państwo z nimi styczność na co dzień?
- W ubiegłym roku w październiku, w ciągu 10 dni, na terenie obwodu łowieckiego znajdującego się między Wejherowem a Lęborkiem miałem cztery spotkania z wilkami. (...)
Od redakcji:
Dzięki czujności internautów udało się namierzyć autora zdjęcia, które trafiło do nas za pośrednictwem Polskiego Związku Łowieckiego w Gdańsku (PZŁ nie jest właścicielem fotografii). Faktycznie, miejsce jego wykonania wskazane przez anonimowego nadawcę okazało się mistyfikacją. Autorem fotografii jest Marcin Zakrzewski, a to i inne zdjęcia wilków z Puszczy Białowieskiej można znaleźć na jego fanpage'u: Marcin Zakrzewski Fotografia Przyrodnicza. Za nieświadomą pomyłkę, autora zdjęcia przepraszamy.
Zdjęcie z wilkami umieszczone w artykule "To, że wilki są coraz bliżej naszych domów, nie ulega żadnym wątpliwościom" i podpisane Polski Związek Łowiecki, zostało przekazane do informacji tczewska.pl z wyraźnym wskazaniem, że pochodzi od internautów i jest mało prawdopodobnym, że zrobione zostało w okolicy Gdańska. Przepraszamy Polski Związek Łowiecki za błędne podpisanie zdjęcia i wskazanie jako autora Polskiego Związku Łowieckiego.










Napisz komentarz
Komentarze