- To bardzo nieuczciwe postawienie sprawy – pisze na redakcyjnego maila „tczewskiej” jeden z mieszkańców. – Proszę mi znaleźć podobne „imperia” w innych miastach. Kto wydał na to zgodę? Czy inni mieszkańcy mieli szansę inwestowania na tym terenie czy był on zarezerwowany wyłącznie dla pana Alchimowicza.
Sprawdziliśmy
Jeszcze zanim maile dotarły na naszą skrzynkę, zwróciliśmy się do urzędu z szeregiem pytań o prawo własności do poszczególnych działek i obiektów przycmentarnych. Z odpowiedzi wynika, że administrator oraz jego rodzina prowadzą w sumie cztery działalności bezpośrednio związane z funkcjonowaniem cmentarza - restaurację, zakład pogrzebowy, sklep ze zniczami i kwiatami oraz usługi kamieniarskie. Dwa pierwsze stoją na prywatnych działkach, pozostałe na terenie wydzierżawionym od miasta.
- Interesy prowadzi moja żona i nikogo nie powinny one obchodzić. Działki z restauracją oraz zakładem pogrzebowym zakupione zostały od prywatnych osób, a nie od miasta i na żadnych preferencyjnych warunkach. Sklep jest na działce dzierżawionej, umowa jest odnawiana co trzy lata. Proszę nie doszukiwać się jakiś podtekstów. Każdy mógłby być na naszym miejscu - – mówi Aleksander Alchimowicz. (...)









Napisz komentarz
Komentarze