Aleksander Alchimowicz administruje cmentarzem na mocy umowy podpisanej w kwietniu 1991 r. (w konkursie startowały wtedy trzy podmioty). Głosy mieszańców w sprawie nekropolii są podzielone – od krytyki za problemy z utrzymaniem czystości, po pochwały w związku z przeprowadzonymi remontami i inwestycjami. Kontrowersje wzbudza fakt działania na majątku gminy jednej osoby przez ćwierć wieku, do tego w branży, która nie podlega koniunkturalnym wahaniom. Zgodnie z zapisem umowy administratorowi przysługuje wynagrodzenie w wysokości 15 proc. wpływów od usług cmentarnych. W 2015 r. zysk zarządcy wyniósł 47 174,79 zł.
- Nie jestem zwolennikiem tak długich umów – komentuje Krzysztof Misiewicz, przewodniczący komisji polityki gospodarczej Rady Miasta w Tczewie. – Nieco inna sytuacja dotyczy np. przedszkoli, które dzierżawią miejskie obiekty. Tam do czynienia mamy jednak z dziećmi. Regularnie przeprowadzane przetargi, to szansa na uzyskanie lepszych warunków przez urząd, który jest właścicielem terenu. Nie można również wykluczyć, że w konkursie wygra obecny zarządca. (...)









Napisz komentarz
Komentarze