Tylko w listopadzie na terenie miasta doszło do pięciu wypadków z udziałem pieszych oraz jednego z udziałem rowerzysty. W pięciu przypadkach ofiary potrąceń trafiały do szpitala. Do prawie wszystkich zdarzeń dochodziło między godz. 16 a 18.
- Nie przechodźmy przez ulicę w miejscach niedozwolonych, tym bardziej na czerwonym świetle – przypomina asp. sztab. Dawid Krajewski, rzecznik prasowy KPP w Tczewie. - Nośmy odblaski. Kierowca jadący z prędkością 80 km/h widzi pieszego ubranego na ciemno z odległości 30-50 metrów. Już jeden element odblaskowy powoduje, że pieszego widać z odległości 120-160 metrów
Udało nam się skontaktować z osobą poszkodowaną w jednym z ostatnich wypadków na terenie Tczewa. Z uwagi na toczące się postępowanie nie ujawniamy miejsca, w którym doszło do zdarzenia, przy tej okazji warto jednak przypomnieć, jak nie powinni zachowywać się sprawcy drogowych potrąceń.
- Przeszłam niemal całe pasy, brakowało dwóch, trzech kroków - nagle trzask, „gwiazdki”, nie wiem nawet, gdzie dokładnie wylądowałam – mówi ofiara. – Nie straciłam przytomności, dlatego dokładnie pamiętam co wydarzyło się później. Kobieta z samochodu podeszła do mnie, a gdy zobaczyła, że mam otwarte oczy, zaczęła mnie podnosić i mówić: „przecież nic pani nie jest”. Byłam w stanie jedynie powtarzać: „proszę mnie zostawić, proszę mnie nie ruszać.” Nie zadzwoniła po pogotowie, zrobił to mężczyzna, który był świadkiem zdarzenia. Gdy przyjechała policja usłyszałam tłumaczenia: „to nie moja wina, ta pani miała czarny płaszcz i szła bez odblasków.” (...)










Napisz komentarz
Komentarze