- Pozwolenie na budowę zostało wydane w oparciu o prawo budowlane oraz wszystkie niezbędne dokumenty przedstawione przez inwestora – mówi Marcin Stolarski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Tczewie. – Inwestor miał ważne do 30 sierpnia 2018 r. pozwolenie konserwatora na budowę obiektu, pod warunkiem zabezpieczenia reliktów. To wystarczyło, by wydać pozwolenie. To nie oznacza jednak, że prace mogły ruszyć. Należy jednak pamiętać, że na właścicielu ciążą także inne obowiązki wobec konserwatora, które nie podlegają kontroli starostwa. I wszystko wskazuje, że nie zostały one dopełnione.
Wśród lokalnych polityków znów zaczęło się mówić o szansie przejęcia terenu przez samorząd. W ciągu minionych lat tczewski magistrat trzykrotnie proponował właścicielowi zamianę działki, ale ten odrzucał oferty licząc na zysk z transakcji. Z kolei urząd nie chciał dokładać do ruin, choć z perspektywy czasu wydaje się to błędem.
- Po tym co się stało właściciel powinien przystać na warunki jakie zaproponował mu Urząd Miasta – mówi Krzysztof Misiewicz, tczewski radny. - Tym bardziej, że inwestycja prawdopodobnie została zablokowana na dłuższy czas. (...)












Napisz komentarz
Komentarze