Niektórzy przyrównują nawet ten okres do pewnego rodzaju stanu wojny domowej.
Wątpliwa „wizyta”
Przez lata w większym lub mniejszym stopniu w świadomości tczewian funkcjonowało przeświadczenie, iż jednym z epizodów tej walki były akcje oddziałów legendarnego dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej (AK) mjr. Zdzisława Szendzielarza („Łupaszki”) przeprowadzane na wiosnę 1946 r. w ich mieście. Niżej podpisany wielokrotnie spotykał się z opowieściami o napadach „żołnierzy od Łupaszki” na posterunki Milicji Obywatelskiej (MO) w powiecie tczewskim i o ich częstych „wizytach” w grodzie Sambora w okresie przed referendum z 30 czerwca 1946 r.
Stefan Linowski w swojej pracy „Dzieje Tczewa w latach 1939 – 1965” tak opisuje tamte wydarzenia: „Oddziały „Łupaszki” próbowały napadów na posterunek MO przy ul. Bałdowskiej, odwiedzały Tczew. Niekiedy rabowano samochody załadowane paczkami „UNRRA”. Milicja tczewska walczyła kilkakrotnie na terenie Tczewa z członkami tej bandy oraz bardzo często pomagała władzom w sąsiednich powiatach, szczególnie w Starogardzie Gdańskim. Niejeden tczewski milicjant oddał swe życie w walce z bandą „Łupaszki”. Najnowsze badania wskazują jednak, iż podkomendni mjr. Szendzielarza najprawdopodobniej czynów im przypisywanych nie dokonali. Sama ich „wizyta” w Tczewie staje się faktem bardzo wątpliwym.
Brak informacji w archiwach
Autor w dotychczasowych kwerendach dokumentacji, dotyczących szeroko pojętego tczewskiego aparatu bezpieczeństwa (MO i UB), nie dotarł do żadnej wzmianki o działalności oddziałów „Łupaszki” na terenie Tczewa, jak i samego powiatu w pierwszym półroczu 1946 r. Należy wspomnieć, iż materiał pozostawiony przez te służby wydaje się być niekompletny. Musimy jednak pamiętać, że przy rozbudowanej wówczas pokaźnie sprawozdawczości informacje np. o napadzie na posterunek MO w Tczewie (chodziło najprawdopodobniej o budynek Komendy Powiatowej MO w Tczewie, który znajdował się wówczas przy ul. Bałdowskiej 6) zostałyby odnotowane w wielu miejscach. Autor nie dotarł również do żadnych informacji o mających zginąć (bądź zostać rannymi) w walkach milicjantach.
Również inne rzekome przejawy działalności oddziałów mjr. Szendzielarza nie zyskują potwierdzenia w zachowanych źródłach. Milczy o nich nawet dokumentacja archiwalna pozostawiona przez ówczesne partie polityczne i władze samorządowe. Jest to o tyle ciekawe, iż biorąc pod uwagę ówczesną sytuację polityczną (Referendum Ludowe w czerwcu 1946 r.) możemy sądzić, że gdyby do „wizyty” sił „Łupaszki” faktycznie doszło, to zostałoby to wykorzystane przez władze w akcji propagandowej. Tak się jednak nie stało. Nawet gdy przyjmiemy, co jest bardzo prawdopodobne, że działalność oddziałów mjr. Szendzielarza na terenie Tczewa jest wyłącznie miejską legendą, to pozostają nam odpowiedź na pytanie: Czy wszystko w tej historii zostało wymyślone? Niekoniecznie.
Oddział Waldemara Glesnera
Najprawdopodobniej jako pierwsza „Łupaszkę” pominęła w „Historii Tczewa” Barbara Okoniewska, która pisze o działającej w kwietniu 1946 r. na terenie miasta grupie dowodzonej przez Franciszka Śmieszka. Opiera się ona jednak głównie na ustaleniach z lat 60. ubiegłego wieku, które w dobie najnowszych badań nie przetrwały próby czasu. Przypisują one m. in. owej grupie ataki na placówki UB i MO, co jak już wspominaliśmy nie mogło mieć najprawdopodobniej miejsca. Sam Franiczek Śmieszek, jak wskazują ustalenia Bogdana Rusinka i Zbigniewa Szczurka, nie był dowódcą omawianej grupy, a tylko jednym z jej członków.
Oddział ten rozpoczął działalność na terenie powiatu tczewskiego najprawdopodobniej już w lutym 1946 r., jego założycielem był Waldemar Glesner (ur. 1925 r.). Pochodził on z woj. poznańskiego, gdzie w 1945 r. pod pseudonimem „Delfin” działał w organizacji niepodległościowej. Na początku 1946 r. otrzymuje on dowództwo, od kierownictwa bliżej nieokreślonej organizacji z siedzibą w Bydgoszczy, nad 8-osobowym oddziałem dywersyjnym. Jednak podczas jednej z akacji, jak wskazują Bogdan Rusinek i Zbigniew Szczurek, jego grupa zostaje rozbita, po czym ranny ucieka do Tczewa. Tam właśnie dołączająco niego Józef Langowski (ur. 1925 r.), Zenon Gajdus (ur. 1922 r.), Tadeusz Rzeszotorski (ur. 1918 r.) oraz Franciszek Śmieszek (ur. 1924 r.). Nowy oddział rozpoczyna działania na terenie powiatów tczewskiego i starogardzkiego. Do jego akcji zaliczyć można napady na gorzelnie we wsi Zduny (5 marca 1946 r.), a także na kierowany przez Rosjan majątek w Waćmierku (27 marca 1946 r.), podczas którego zdobyto m. in. karabin.
Aresztowania i wyroki
Żywot grupy dowodzonej przez Władysława Glesnera był jednak krótki. Pod koniec marca w sprawie ich działalności śledztwo rozpoczyna tczewskie UB (sprawą kieruje na początku ppor. Jerzy Andrzejewski, a następnie por. Kazimierz Białkowski). 10 kwietnia tczewskie siły bezpieczeństwa zostały zaalarmowane, po tym jak na ul. Gdańskiej rozbrojony został polski żołnierz. W ciągu paru godzin zostaje aresztowany, najprawdopodobniej przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP), Waldemar Glesner. Tego samego dnia za napad na byłego przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej Stanisława Cisłaka, a także milicjanta Stanisława Grzelaka zostaje zatrzymany przez MO Franciszek Śmieszek, który podczas tego zdarzenia został najprawdopodobniej ranny. W ciągu kilku dni zostają aresztowani pozostali członkowie grupy, podczas przeprowadzonych rewizji zostaje odkryta broń grupy (2 pistolety i 2 karabiny).
Zatrzymanym postawiono zarzut m. in. zamachu na żołnierza przy użyciu broni. Nie wszyscy jednak członkowie grupy Glesnera stanęli przed sądem. Najprawdopodobniej w drugiej połowie maja 1946 r. ze Szpitala Miejskiego w Tczewie uciekł Franciszek Śmieszek. Nie znamy dokładnych okoliczności tego zdarzenia. Ze sprawozdań tczewskich struktur Polskiej Partii Robotniczej wiemy, iż do dopuszczenia do ucieczki obwiniano PUBP w Tczewie. W jednym z raportów z tego okresu czytamy m.in.: „Po rozpatrzeniu całej sprawy powzięto uchwałę, że całą winę ponosi Urząd Bezpieczeństwa w Tczewie, gdyż na kilkakrotne upomnienie przez Komendę Powiatową MO ażeby go zabrać ze szpitala nie reagowano”. Dalsze losy Franciszka Śmieszka nie są nam znane.
Pozostali członkowie grupy zostali skazani przez sąd w lipcu 1947 r. Wyroki zostały jednak złagodzone na mocy amnestii. Waldemara Glesnera skazano na 10 lat więzienia, a Jerzego Langowskiego na 5 lat. Zenonowi Gajdusowi oraz Tadeuszowi Reszotorskiemu darowano karę.
Legenda o akcjach „Łupaszki”
Najprawdopodobniej to właśnie na kanwie historii tej grupy powstała legenda o działalności oddziałów „Łupaszki” na terenie Tczewa. Z czasem napady na żołnierza oraz funkcjonariusza milicji stały się atakami na posterunki milicyjne. Natomiast ucieczkę Franciszka Śmieszka zaczęto tłumaczyć jego odbiciem przez współtowarzyszy broni. Możliwe, iż właśnie tak powstała historia, która przez wiele lat zagościła w świadomości tczewian.
Marcin Kłodziński
Autor jest doktorantem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego.
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.













Napisz komentarz
Komentarze