- W 2014 r. kupiłem trzy sztuki... za 3650 zł. Syn się żenił, pomyśleliśmy z żoną, że będzie miał fajny dodatkowy prezent - garnki beztłuszczowe. Trzeciej generacji - do dziś śmieje się z tamtej lekkomyślności. - Jaka jest faktyczna cena tych garnków dowiedziałem się po trzech miesiącach z gazety. Okazało się, że dokładnie ten sam sprzęt kosztuje od 40 do 60 euro, czyli od 170 do 250 polskich złotych. Przebitka była ponad 10-krotna!
Na zwrot nie ma szans
Mieszkaniec, który prosi o anonimowość, chciał pójść z handlarzami na układ, choć zdawał sobie sprawę, że załatwić sprawę polubownie będzie bardzo trudno (garnki przeleżały w kartonie kilkanaście tygodni). Gdy udało mu się dodzwonić do siedziby firmy w Poznaniu, usłyszał, że na zwrócenie towaru i odzyskanie środków nie ma co liczyć.
Poszedł jednak w zaparte i założył firmie sprawę z powództwa cywilnego o to, że podczas pokazu w sposób rażąco nieuczciwy sprzedano mu towar, wprowadzając go w błąd co do ceny. I co ciekawe Sąd Rejonowy w Tczewie nie tylko przychylił się do argumentacji mężczyzny, ale zasądził zwrot całej kwoty wydanej na "cudowne" garnki w "promocyjnej" cenie.
- Chciałbym, aby mój przypadek, był jasnym komunikatem dla mieszkańców. (...)
Reklama
Tczewianin wytoczył wojnę handlarzom garnków. I wygrał!
Mieszkaniec Tczewa wygrał przed sądem ze znaną w całym kraju firmą handlującą garnkami tzw. trzeciej generacji. Teraz apeluje do władz miasta oraz powiatu, by położyły kres organizowanym w Tczewie pokazom, na których - według naszego Czytelnika – niemal co miesiąc oszukiwane są dziesiątki mieszkańców.
- Karol Uliczny
- 16.09.2016 07:00 (aktualizacja 08.08.2023 10:06)

Data dodania:
16.09.2016 07:00
Reklama











Napisz komentarz
Komentarze