Nasza Czytelniczka wybrała się na rowerową przejażdżkę po lesie między Rajkowami (gm. Pelplin) a Klonówką. Zamiast budzącej się na wiosnę przyrody zobaczyła wyrzucone stare telewizory, zapakowane w foliowe torby śmieci, szkło.
- To smutne, ale kociewskie lasy są zaśmiecone do granic możliwości - ubolewa Irena Bukartyk.
Hektary do upilnowania
Leśnicy przyznają, że porzucanie śmieci w lasach to ogromny problem. Mimo wielu apeli wciąż nie brakuje osób, które wolą zostawić domowe odpady w lesie, niż podpisać - obowiązkową! - umowę na wywóz śmieci. Leśnicy mówią o, nierzadko drogich, samochodach zatrzymujących się nocą lub bladym świtem przy drogach i wyrzucaniu worków z odpadami wprost z bagażnika w ilości „hurtowej”.
- Sprzątamy znalezione odpady, ale wiąże się to z kosztami, bo przecież musimy za tę usługę zapłacić - wyjaśnia Wacław Bruski, leśniczy z Leśnictwa Bielawki (gm. Pelplin). - Czasami pomaga nam w tym młodzież szkolna.
Tymczasem tereny, którymi w powiatach starogardzkim i tczewskim zarządza Nadleśnictwo Starogard, to tysiące hektarów do upilnowania. Nie trzeba dodawać, że jest to wyjątkowo trudne przy szczupłych zasobach kadrowych.
- Najczęściej wyrzucanymi śmieciami są odpady budowlane, elementy oraz części samochodów oraz śmieci związane z działalnością gospodarstwa domowego - wylicza Małgorzata Gass - Pięta, specjalista Służby Leśnej ds. Ochrony Lasu i Gospodarki Łowieckiej w Nadleśnictwie Starogard. - Do najbardziej ekstremalnych przykładów, z jakimi się niestety spotkaliśmy, należy wyrzucenie tusz świń.
Patrole, profilaktyka i... rachunki
W lasach można też znaleźć meble, czy zużyty sprzęt RTV i AGD. Leśnicy narzekają zwłaszcza na szkło, które przy suchej ściółce może być przyczyną pożarów, oraz na długo rozkładające się plastikowe torby. Śmieci najczęściej są wyrzucane przy drogach, czy leśnych parkingach, rzadziej w ustronnych miejscach. Karą za zaśmiecanie jest mandat karny w wysokości do 500 zł. W wypadku odmowy przyjęcia jego zasadność rozstrzyga sąd. Problem w tym, aby ustalić sprawcę lub złapać go „za rękę”.
- Próbujemy namierzać sprawców szukając w śmieciach pomocnych informacji, na przykład adresów ze źle podartych rachunków - wyjaśnia Wacław Bruski.
Lasy są patrolowane przez patrole straży leśnej, istnieją też działania profilaktyczne, jak zajęcia z młodzieżą szkolną, która uczona jest poszanowania dla przyrody i środowiska.
- W miejscach, gdzie śmieci odnajdowane były kilkakrotnie, ustawiane zostają fotopułapki - dodaje Małgorzata Gass – Pięta. - Na terenie naszego nadleśnictwa istnieje system monitoring. W chwili obecnej mamy dwie kamery przenośne i jedną stałą na maszcie, monitorującą zagrożenie przeciwpożarowe.













Napisz komentarz
Komentarze