Roman Rezmerowski musiał przełknąć gorzką pigułkę. W grudniu 2014 r. radni zmniejszyli wójtowe uposażenie, które z roku na rok spadło o niemal... 90 tys. zł. Mimo to wójt może pochwalić się największymi oszczędnościami. Jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, do tej pory odłożył na koncie 172 tys. zł.
Ze wszystkich włodarzy i ich zastępców najwięcej zarobił Adam Burczyk (162 tys. zł brutto), wiceprezydent Tczewa ds. gospodarczych (co ciekawe zarobił więcej od swojego przełożonego). Na co dzień odpowiada za planowanie i ład przestrzenny miasta, gospodarkę mieniem komunalnym, inwestycje, remonty oraz rozwój.
- Maksymalne miesięczne wynagrodzenie prezydenta nie może przekroczyć w okresie miesiąca siedmiokrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, takim ograniczeniom nie podlegają wynagrodzenia zastępców – mówi Małgorzata Mykowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tczewie. - Pan Adam Burczyk w 2015 roku otrzymał dodatek specjalny za powierzenie zadań polegających na nadzorowaniu i prowadzeniu zespołów problemowych z udziałem pracowników urzędu i radnych w zakresie Wieloletniego Planu Inwestycyjnego, nadzorowanie sytemu gospodarki odpadami komunalnymi oraz rozliczeniem projektu współfinansowanego przez Unię Europejską pn. „Rewitalizacja strefy A obszaru zdegradowanego Starego Miasta w Tczewie”. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!
Napisz komentarz
Komentarze