piątek, 29 marca 2024 14:59
Reklama
Reklama

GTC Piotr Borys ze złotem w Rallye Breslau !!

Po namowie i wparciu naszych przyjaciół, bierzemy na cel rajd, o którym słyszeliśmy i czytaliśmy od dziecka. Zaczynamy przygodę życia, czyli ponad 1,5 tys. km morderczej walki, trudnej nawigacji oraz jazdy na limicie. To jest właśnie Rallye Breslau! Drużyna GTC Piotr Borys przez kilka dni zmagała się z trudnym rajdem, by 1 lipca ogłosić swoje największe marzenie, które stało się faktem WYGRANA Rallye Breslau W GRUPIE Cros Country LIMITED.
GTC Piotr Borys ze złotem w Rallye Breslau !!

Autor: GTC Transport Piotr Borys

- Nie da się wyrazić słowami emocji, które czujemy dziękujemy każdemu, to nasz wspólny sukces – mówił po odebraniu trofeum podekscytowany Piotr Borys. 

Zespół składa się z kierowcy- Piotr Borys i pilota- Michał Goleniewski. Wpierana nas Rafał Borys, Andrzej Płatek, Janek Bakalarczyk i Dominika Bielaszewska. Na zawodników kategorii Cross-Country czekało 1500 kilometrów trasy, za to na tych startujących w Extreme – ponad 1300 kilometrów. Laury nie mogły byćzdobyte gdyby nie ich pojazd terenowy Mitsubishi Pajero. Zespół od początku zakładał, że nie liczy się tylko uczestnictwo. Tym razem chcieli sięgnąć po złoty puchar i złote medale.


Kto nie słyszał o Rallye Breslau?

Jest to terenowy klasyk (odbywa się od prawie 30 lat), który łączy szybką jazdę z elementami przeprawowymi. To tak w ogromnym skrócie. Tak naprawdę na starcie staję kilkaset załóg, podzielonych na kategorię od motocykli aż po potężne terenowe 4-osiowe ciężarówki. A gdzie w tym wszystkim znajdziemy się My? Klasa „Cross Country Limited" jest skierowana do załóg rywalizujących na szybkich, wymagających i piekielnie trudnych nawigacyjne terenowych odcinkach.

5 dni, 1,5 tys. km ścigania, ponad 30 załóg w klasie. Brzmi dobrze? Może być jeszcze lepiej! Podczas jednego z etapów zostanie rozegrany odcinek nocny. To będzie prawdziwy sprawdzian szczególnie dla pilotów. Oczywiście podczas dziennych odcinków nie mają łatwej pracy, w końcu "Breslau" słynie z ekstremalnie trudnej nawigacji. W bardzo dużym uproszczeniu - tak wygląda najtrudniejszy terenowy maraton nie tylko w Polsce, ale również w Europie.


Nowe starty

24 czerwca (piątek) zespół GTC wyruszył do Żagania. Pierwszy odcinek (klasyfikacyjny) wystartował już 26 czerwca. W środę- 29 czerwca baza rajdu przeniosła się do Kalisza Pomorskiego.

Końcowe wyniki zmagań poznaliśmy w sobotę, 2 lipca. Przez cały czas rajdowcy z Tczewa relacjonowali swoje starty i przebieg podróży na swoim profilu FB/.

 

- Do tej pory długość większości rund Mistrzostw Polski wynosiła 250-300 km odcinków specjalnych, a czas na serwis auta między imprezami wynosił co najmniej 3 tygodnie – przyznawał przed startem lider grupy Piotr Borys. - Na tym maratonie na działanie serwisowe będziemy mieli ok 8-10h w nocy, pomiędzy metą jednego a startem kolejnego odcinka. Mamy nadzieję, że dobra passa nas nie opuści, w końcu w tym roku w Rajdowych Mistrzostwach Polski mamy za sobą już 3 rundy i jesteśmy liderami klasyfikacji.

GTC mieli prawo czuć się pewni. Przed rajdem BRESLAU Baja Drawsko ukończone na I miejscu, Baja Borne Sulinowo ukończone na II miejscu, Baja Czarne ukończone na I miejscu.

- Wiemy jak jechać szybko i efektywnie, ale na maratonie sztuką jest rozłożyć siły i destrukcję auta na cały tydzień, ponieważ zwycięzcy są na mecie – mówił Piotr Borys i nie pomylił się.

Już w środę, 29 czerwca widać było, że tczewianie mają dużą przewagę nad konkurencja w swojej klasie. Wkrótce okazało się, że wygrali wszystkie odcinki specjalne. Nie obyło się jednak bez małych kłopotów. W pewnym momencie turnieju Pajero wymagało napraw. Udało się, ale kosztowało to ekipie mechaników całą noc napraw.

 

opr. (tomm)/Fot. GTC Transport Piotr Borys



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama