czwartek, 18 kwietnia 2024 09:28
Reklama

[GALERIA ZDJĘĆ] Służby miały problem... Trudności przy inwestycjach na ul. Półwiejskiej i Młyńskiej

Przed paroma miesiącami zaczął się gruntowny remont na os. Zatorze (popularny Kozen), który poskutkował całkowitym rozkopaniem ul. Półwiejskiej oraz Młyńskiej. Prace są szeroko zakrojone. W zasadzie wymiana albo kładzenie nowych instalacji dotyczy wszystkich możliwych urządzeń. Mieszkańcy kamienic tych ulic powiedzieli „dość”. Mimo prac muszą na co dzień egzystować z uciążliwościami. Zaprosili nas do siebie i pokazali jak wygląda ich codzienność. Czują się zagrożeni, bo remont odciął ich zdaniem nawet służby, które nie mogą swobodnie dostać się pod domy na wypadek ew. zagrożenia.
[GALERIA ZDJĘĆ] Służby miały problem... Trudności przy inwestycjach na ul.  Półwiejskiej i Młyńskiej

Autor: W. Mocny

Trudności oznaczają również tak prozaiczne sprawy jak wyrzucanie śmieci, która do czasu naszej rozmowy oznaczało prawdziwą „przeprawę błotną” na drugą stronę ulicy do kontenera. Do tego do wolnych pojemników na ul. Półwiejskiej podrzucane są teraz śmieci z okolicznych mieszkań, bo zwyczajnie jest do nich łatwiejszy dostęp.

Z jednej strony mieszkańcy się cieszą, bo niewątpliwie dzięki przebudowie ich ulic podniesie się standard życia, z drugiej strony tak dogłębne prace są bardzo uciążliwe i jak się okazuje - długotrwałe.

 

To nie powinno tak wyglądać!”

Spotykamy się 21 stycznia z kilkoma lokatorami w wąskim przejściu ograniczonym z jednej strony ogrodzeniem, a z drugiej budynkami. Stoimy na może 2-metrowej szerokości chodniku przy „zawalonych” śmietnikach. Widać, że dużo osób podrzuca tu swoje worki. Zabudowa jest bardzo gęsta.

- Półwiejska i częściowo Młyńska są całkowicie rozkopane. Największe uciążliwości są związane z brakiem dojazdu służb do nas. Jak ma wjechać karetka pogotowia, straż pożarna albo inne służby techniczne? - pyta pani Anita, jedna z lokatorek. - Większość mieszkań ma ogrzewanie kaflowe. Nie daj Bóg jak zapalą się sadze w kominie albo stanie się co gorszego?

- Pal sześć, że nie możemy zaparkować blisko domu, ale te śmieci! – dodaje pani Krystyna. - Jest gdzie wyrzucać, ale kontener jest aż tam (pokazuje pareset metrów dalej sąsiednią ulicę).

- Jakoś jeszcze wjeżdża Clean – Bud (odbiorca odpadów komunalnych), ale to nie powinno tak wyglądać! Zanim zaczęli budowę mogli postawić gdzieś bliżej te kontenery! Teraz tutaj, każdy wynosi worki, mimo że mówimy - „tam dalej”. Nic nie pomaga! - stwierdza z żalem.

 

Zapytaliśmy czy próbowano zgłosić ten problem miastu albo służbom...

- Usłyszeliśmy tylko, że oni bliżej nie podjadą i kontenery na śmieci muszą być tam gdzie są – mówi pani Anita. - Nie ma kładki ani szlaki przez to błoto. Musimy wyrzucać popiół, wychodzić chociażby z psem... Bardzo przydałoby się jakieś przejście.

W przybliżeniu uciążliwości dotykają ok. 100 osób.

 

Rozmowy z decydentami

- Rozmawiałam z panią z Zakładu Usług Komunalnych, która koordynuje te prace (dzwoniłam 13 i 16 stycznia). Pani powiedziała kulturalnie, że porozmawia z kierownikiem robót. Ale od tamtego telefonu „nic się nie zadziało”. (Spotkaliśmy się w czwartek, 21 stycznia). Nie wiem czy była na placu budowy.

Mieszkańcy mają też pretensje do sposobu wykonywania prac. Okazuje się, że parę rzeczy budzi ich zdziwienie a nawet poczucie zagrożenia.

 

(...)

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama