sobota, 20 kwietnia 2024 07:52
Reklama

Na godzinę zablokowała ruch w sercu miasta. Dostała... pouczenie...

. Kilkusetmetrowe korki, kierowanie ruchem przez policję i straż miejską, nerwy sięgające zenitu - to efekt trudnego do wytłumaczenia zachowania kierującej oplem, która w minioną poniedziałek zatrzymała auto na środku jezdni pod urzędem, po czym odjechała taksówką w nieznane. Bezmyślność jednej osoby, sparaliżowała ruch w centrum na blisko godzinę…
Na godzinę zablokowała ruch w sercu miasta. Dostała... pouczenie...

Autor: (KU)

Właścicielka porzuconego auta przyjechała po ok. 50 minutach wraz z lawetą i ekipą pomocy drogowej, która miała odholować pojazd w bezpieczne miejsce.

- Zabroniłem działania firmie, ponieważ wcześniej została wezwana policyjna laweta - poinformował obecny na miejscu funkcjonariusz. - Kobieta nie poniesie konsekwencji w postaci mandatu, ponieważ jej auto uległo awarii, natomiast nie uniknie kosztów związanych z odholowaniem i parkingiem. Co będzie pewnego rodzaju nauczką.

Jak pouczył policjant, w takiej sytuacji należy niezwłocznie skontaktować się komendą policji, w najgorszym przypadku zostawić kontakt telefoniczny za szybą. Na pewno nie odjeżdżać bez znaku życia. Gdy wydawało się, że auto jest unieruchomione na dobre (w przypadku automatu odcięcie zasilania uniemożliwia przełączenie na bieg neutralny), jeden z pracowników pomocy drogowej w pojedynkę przepchnął pojazd w zjazd na posesję. To przelało czarę goryczy. Doszło do ostrej wymiany zdań gapiów z właścicielką.

Czy ta sytuacja czegokolwiek ją nauczy? Wątpliwe. Po kobiecie nie było widać krzty zakłopotania, raczej  zdenerwowanie zainteresowaniem. Kary także nie będzie.  Laweta  zamówiona  przez policję nie dojechała. Auto odholowała  wcześniejsza  pomoc  drogowa. Pani dostała... pouczenie.


Podziel się
Oceń

Reklama