Ułożony został już chodnik, stoi semafor, w części miejsc ułożono drewniane podkłady, nasadzana jest i będzie zieleń. Łącznik ma nawiązywać do kolejowych tradycji Tczewa. Nie wszyscy zgadzają się z taką wizją zagospodarowania tego terenu.
„Widać władza zatraca kompletnie kontakt z rzeczywistością, bo realizując wydumane pomysły, w ogóle nie słucha mieszkańców, przyszłych użytkowników realizacji – napisała w mailu na adres redakcji GT jedna z mieszkanek os. Suchostrzygi. - Od zawsze mieszkańcy wołali w tym rejonie o więcej zieleni, ale... drzew, by zacienić miejsca odpoczynku wzdłuż deptaka, bo to miejsce niezwykle nasłonecznione i dobre na posiedzenie na ławce. Władza tymczasem nie tylko nie wysłuchała tych postulatów, ale realizuje „odjechany” od rzeczywistości lokalnej projekt."
- Trochę było zamieszania z podkładami i wiceprezydent Adam Burczyk podjął konkretną decyzję – mówi Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa - Generalnie projekt – dzieło grupy mieszkańców stowarzyszenia „Zieleń dla Tczewian - będzie utrzymany w zasadniczym kształcie. Natomiast chcemy poprawić jedną kwestię. Zgodnie z projektem miały to być podkłady drewniane, które budzą emocje, bo są nasączone pewną substancją. Zmiana będzie polegać na zmniejszeniu długości torowiska z szynami, zaakcentowane ono zostanie w pobliżu dwóch punktów orientacyjnych, semafora i żurawia. Zamiast drewnianych będą betonowe podkłady. Nie chcemy konfliktować społeczności.
Zdaniem Daniela Piechowskiego ze stowarzyszenia „Zieleń dla Tczewian”, zamiana podkładów drewnianych na betonowe nie jest fortunna, bo w ten sposób „betonujemy betonowe osiedle”. Natomiast zamiast impregnowanych drewnianych, których nieprzyjemny zapach jest uciążliwy dla mieszkańców można było zamówić wykonanie drewnianych bez impregnacji.
Więcej na ten temat w Gazecie Tczewskiej z 20 sierpnia.










Napisz komentarz
Komentarze