Aby odpowiedzieć na to pytanie, wybraliśmy się do źródeł, by porozmawiać z osobami pracującymi w obiekcie jak i z kupującymi. Większość jest zgodna co do jednego: w Tczewie brakowało galerii handlowej.
– Miasto w moich oczach awansowało – mówi napotkana klientka. – Dziś rynek czy małe sklepy nie wystarczą. Mniejsze miasta idą za modą nadciagającą z większych miast i budują galerie. To naturalna kolej rzeczy dla miasta wielkości Tczewa. Osobiście cieszę się, że mogę w jednym miejscu kupić wiele markowych rzeczy i pójść do kina. Benzyna kosztuje, podobnie bilet na pociąg do Gdańska, a teraz wystarczy wsiąść do autobusu miejskiego i jest się na miejscu.
– Najwięcej osób przychodzi w weekendy, a w dni powszednie popołudniami – mówi kierowniczka jednego ze sklepów. – Zainteresowanie klientów jest bardzo duże. Owszem, jest wiele tzw. „spacerowiczów”, którzy tylko chodzą i oglądają, są też dzieci, które po lekcjach w szkole biegają po galerii lub urządzają sobie od rana wagary, zdarzają się też kradzieże, ale po dwóch latach mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z obecności w Tczewie.
– Czasem mam wrażenie, że ludzie, którzy tu przychodzą zapominają, że w wolnym czasie można też wybrać się do parku czy nad Wisłę - usłyszeliśmy od kierowniczki innego sklepu. - Galeria handlowa dla wielu klientów stała się nie tylko miejscem zakupów, ale i sposobem spędzania czasu wolnego przez całe rodziny. Trochę to niepokojące, bo dotąd takie zjawisko było tylko w dużych miastach, np. w Gdańsku. Jednak moda na galerię dotarła do Tczewa i trochę szkoda, że nawet gdy świeci słońce, to ludzie przychodzą tutaj pospacerować, zamiast na łonie natury.
W samej Galerii wszyscy wszystko chwalą. Ale czy podobne opinie wygłaszane są w okolicznych punktach? Usłyszeliśmy, że sklepy w hali dworcowej opustoszały przez galerię. Znacznie gorsza sytuacja jest w sklepach przy ul. Gdańskiej. – Obecność Galerii Kociewskiej mocno dała nam się we znaki – usłyszeliśmy w kilku miejscach. – Dawniej osoby wracające z dworca PKP zaglądały do sklepów przy ul. Gdańskiej, a od kiedy jest Galeria Kociewska jak i skrót w kierunku Suchostrzyg w postaci ul. Dworcowej, to wiele osób nas omija. Niestety sprzedaż znacznie przez to spadła.
Od początku lat 90-tych najpopularniejszym miejscem na robienie zakupów w Tczewie był tczewski Manhattan. Budowa Galerii sporo zmieniła. W jaki sposób?
Pełny tekst znajdziesz w Gazecie Tczewskiej z 25 czerwca.











Napisz komentarz
Komentarze