Na zły humor kierowcy trafił pan Wojciech.
- W marcu jechałem autobusem linii nr 50 z miejscowości Pszczółki do Tczewa planowo odjeżdżającym o godzinie 16:32 – opowiada pan Wojciech z Tczewa. – Wyjątkowo w tym dniu jechałem środkiem komunikacji miejskiej, zazwyczaj jeżdżę samochodem. Wsiadłem jako ostatni pasażer i poprosiłem o bilet do Tczewa. Kierowca powiedział, że płacę 4,50 zł. Odliczałem pieniądze w portfelu i gdy chciałem zapłacić, kierowca ruszył i powiedział, że on już czekał, więc teraz ja mam czekać. Dodał, że pewnie stoję od pół godziny na przystanku i powinienem mieć przygotowane pieniądze na zakup biletu. Odpowiedziałem, że jadę pierwszy raz na tej trasie od bardzo długiego czasu i nie wiedziałem, ile dokładnie przygotować „drobnych”. Na to kierowca, że on ma od wczoraj prawo jazdy i też jedzie pierwszy raz…
Pasażer zastanawia się czy rzeczywiście jest to tak wielkie przewinienie wobec kierowcy, że pasażer nie ma przygotowanych wcześniej pieniędzy za bilet.
- Zawsze zdecydowanie reagujemy na wszelkie informacje dotyczące uwag co do poziomu obsługi pasażerów przez naszych pracowników – zapewnia Andrzej Ługowski p.o. kierownika oddziału Arriva Sp. z o.o. Oddział w Tczewie. - Podstawowym standardem, jakim się kierujemy, jest dbałość o jak najwyższą jakość obsługi pasażera. Dlatego też wszelkie skargi wnikliwie rozpatrujemy, zaś w stosunku do pracowników, którzy naruszają przyjęte przez nas standardy obsługi pasażerów wyciągane są konsekwencje dyscyplinarne. W taki sam sposób rozpatrzyliśmy przedstawioną przez sytuację. Ponadto do pasażera, którego dotyczyła sprawa, została wysłana odpowiedź wraz z przeprosinami za zachowanie kierowcy.(...)
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej.











Napisz komentarz
Komentarze