Dzieci, które nie dostały się do tczewskich placówek generalnie są spoza Tczewa lub chcą chodzić do innej niż szkoły ze swojego rejonu. Najwięcej nieprzyjętych dzieci jest w SP nr 12 – 44. Poza tym problem dotyczy SP nr 11 (38 dzieci) i SP nr 10 (13 dzieci). Aby przyjąć je wszystkie, trzeba by utworzyć 4 dodatkowe oddziały. To wiąże się ze sporymi kosztami - dostosowanie klas do potrzeb najmłodszych uczniów (ławki, stoliki, pomoce dydaktyczne), potrzeba więcej nauczycieli.
Więcej na ten temat przeczytasz w środowym wydaniu Gazety Tczewskiej!












Napisz komentarz
Komentarze