– Postanowiłem zawieźć odpady do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), ale to co tam zastałem bardzo mnie zaskoczyło – mówi Czytelnik, który chciałby pozostać anonimowy. – Najpierw minąłem ochronę, która spytała mnie o to co wiozę. Odpowiedziałem i skierowano mnie na wagę, gdzie pani spytała mnie kim jestem i co wiozę, po czym to zanotowała i zważyła samochód z odpadami. Następnie skierowała mnie do pana w PSZOK-u, który ponownie mnie spytał o to kim jestem i co wiozę. Tam pozostawiłem odpady. Wracając ponownie minąłem wagę i tam znów ta sama pani spytała mnie kim jestem i co wiozę. Czyli w sumie cztery kontrole. Czy pracownicy ZUOS-u nie mogą się sami ze sobą komunikować? Czy muszę za każdym razem tłumaczyć to samo od nowa?
Postanowiliśmy sprawdzić czy rzeczywiście pozostawienie odpadów w PSZOK-u wiąże się z czterema kontrolami. W tym celu pojechaliśmy na teren Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych w Tczewie. Na samym początku powitała nas budka ochrony razem ze szlabanem, czyli kontrola nr 1. Poinformowaliśmy, że jesteśmy z „Gazety Tczewskiej”, po czym nas wpuszczono. Następnie koło wagi (kontrola nr 2) spotkaliśmy się z Marcinem Cejerem, zastępcą dyrektora ds. technicznych ZUOS-u.
– W tym miejscu odpady są ważone i pracownik zakładu notuje jaki rodzaj odpadu został przywieziony – mówi Marcin Cejer. – Pracownik pyta o dane osobowe mieszkańca, ale nie ma obowiązku ich podania. Formalnie jednak takie pytanie musi paść. Pamiętajmy bowiem, że odpady w PSZOK-u za darmo może pozostawić jedynie mieszkaniec Tczewa. Firmy muszą za to płacić i z wagi nie są kierowane do PSZOK-u, ale dalej, do naszej nowej sortowni.
Następnie idziemy do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (kontrola nr 3), gdzie każdy mieszkaniec Tczewa może pozostawić m.in. zużyte opony, sprzęt elektroniczny i AGD, odpady zielone, w tym ogrodowe; makulaturę, styropian, złom, a także niektóre plastiki. Na zakończenie mieszkaniec znów wjeżdża w drodze powrotnej na wagę, gdzie informuje pracownika ZUOS-u czy wszystko odbyło się zgodnie z zapowiedzią. Jest to wg Czytelnika kontrola nr 4, choć tak naprawdę mamy w tym przypadku do czynienia z tym samym punktem co kontrola nr 2.
– Mamy 3 kontrole: ochronę, wagę i PSZOK – mówi Marcin Cejer. – Te procedury są konieczne. Musimy kontrolować kto, co i ile do nas przywozi. Nie możemy pozwolić na to, by ktoś wwiózł np. odpady niebezpieczne lub inne, których nie przyjmujemy.
Wniosek taki, że nawet jeśli kontrola w ZUOS-ie niektórym może przypominać kontrolę graniczną, procedury te są konieczne ze względu na bezpieczeństwo oraz ochronę środowiska.











Napisz komentarz
Komentarze