sobota, 13 grudnia 2025 03:19
Reklama

Walka, ale też... szkolne błędy w obronie - Gryf przegrał z Powiślem

W środowym meczu z Powiślem Dzierzgoń piłkarze Gryfa Tczew grali dużo lepiej niz w poprzednich spotkaniach na stadionie przy ul Elżbiety, ale zeszli z boiska pokonani 1:2.
Walka, ale też... szkolne błędy w obronie - Gryf przegrał z Powiślem

Gościom z Dzierzgonia wyszedł rewanż za porażkę u siebie z Gryfem w rundzie jesiennej. To był wyrównany mecz. Była walka i emocje do końcowych minut.
Już w pierwszej minucie Damian Czahuk powinien z bliska w zamieszaniu pod bramką Gryfa zdobyć bramkę, ale przestrzelił z woleja obok słupka. Później nieznaczna przewagę uzyskał Gryf, stwarzając kilka sytuacji bramkowych. Najlepszej nie wykorzystał w 28. minucie Kamil Gronkowski po dośrodkowaniu Łukasza Zawolińskiego. Tczewski napastnik nie pokonał z bliska świetnie interweniującego Tadeusza Świderskiego. W 35. minucie goście wykorzystali błąd tczewskiego zespołu. Jakub Gronowski przejął piłkę przy linii bocznej na wysokości pola karnego, dobrze dośrodkował i wbiegający w pole karne Czahuk strzelił z bliska w krótki róg bramki.
Po przerwie Gryf atakował, a Powiśle nastawiło sie na grę z kontrataku. Pozytywnie na grę ofensywną gospodarzy wpłynęły zmiany, jakich trener Leszek Różycki dokonał przed drugą połową. Zwłaszcza Andrzej Borys starał się poderwać swój zespół do walki. Wydawało się,  że Gryf jest na dobrej drodze do odrobienia strat, ale w 61. minucie w niegroźnej sytuacji tczewianie stracili gola. Dośrodkowanie z daleka z rzutu wolnego Jędrzeja Chyły trafiło w polu karnym do Patryka Lisiewicza, a ten zdołał przyjąć piłkę, odwrócić się i z około 7 metrów strzelić gola na 2:0. Tczewianie nie zrazili sie stratą dwóch bramek, wciąż atakowali - wierzyli w odrobienie strat. W 74. min. niesamowity rajd przeprowadził Borys -  przebiegł z piłką niemal pół boiska, mijając rywali, a po "klepce" z Gronkowskim oddał strzał, po którym piłka odbiła sie od słupka. Gronkowski skutecznie dobił i było 1:2. W końcowym kwadransie Gryf postawił wszystko na jedną kartę. Tczewianie grali dwójką obrońców i czwórką napastników. Goście mieli swoje szanse po kontratakach, a gospodarze bliscy byli wyrównania - po strzale Rafała Wszołka z rzutu wolnego i w kilku innych sytuacjach świetnie interweniował jednak Świderski. Ostatecznie więcej goli już nie padło   
- O wygranej Powiśla zdecydowały błędy w obronie naszych zawodników - powiedział po meczu Leszek Różycki. - Tracimy gole po szkolnych błędach, a potem walczy cały zespół, by odrobić straty. Wyłączając te złe momenty w defensywie, rozegraliśmy dobry mecz, szkoda, że przegrany - dodał trener Gryfa.  

 

Gryf Tczew - Powiśle Dzierzgoń 1:2 (0:1)
Bramki:  Damian Czahuk (35.), Patryk Lisiewicz (61.) - Kamil Gronkowski (74.)
Gryf: Janiszewski - Wojciechowski, Ossowski, Żelechowski, Holz - Zittrich (46. Nowaczyk), Kołodziej, Riebandt (69. Wszołek), Dmitrzyk, Zawoliński (46. Borys), Gronkowski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama