Zespół z Chwaszczyna to beniaminek, ale bardzo solidny, mający w swoich szeregach kilku doświadczonych piłkarzy z Trójmiasta, plasujący się kilka pozycji wyżej od Gryfa - na 4. miejscu. W Chwaszczynie w sierpniu ubiegłego roku lepsi byli piłkarze KS. Mecz z KS to zaległe spotkanie, które miało być rozegrane 16 marca. Gryfowi udał się rewanż, ale przyszło to z trudem. Mecz był zacięty, z przewagą gości, jednak tczewianie umiejętnie sie bronili i byli skuteczniejsi.
W pierwszej połowie padła jedna bramka. Po świetnej akcji Kamila Gronkowskiego, który minął dwóch rywali, gola zdobył Sławomir Riebandt. Goście mieli kilka szans - pojedynek sam na sam wygrał bramkarz gryfa Damian Janiszewski, obronił też silny groźny strzał z dystansu, a raz pomogła mu poprzeczka. W drugiej połowie tczewianie na początku przeważali, będąc blisko podwyższenia prowadzenia, jednak z czasem cofnęli się i nastawili się na kontrataki. Na 2:0 podwyższył w 87. min Gronkowski, który wygrał pojedynek szybkościowy z dwoma stoperami gości. Wydawało się, że rywale Gryfa już się nie podniosą, ale dwie minuty później gola kontaktowego zdobył Paweł Piotrowski. Końcówka była emocjonująca. Ostatecznie zespół Leszka Różyckiego wygrał 2:1. Gryf zajmuje 7. miejsce w tabeli. W sobotę tczewianie grać będą na wyjeździe z KS Przodkowo, a drugi czwartoligowiec z tczewskiego regionu - Wierzyca podejmować będzie w Pelplinie od godziny 16.00 Powiśle Dzierzgoń.
Gryf Tczew - KS Chwaszczyno 2:1 (1:0)
Bramki: Sławomir Riebandt (26.), Kamil Gronkowski (87.) - Paweł Piotrowski (89.)
Gryf: Janiszewski, Zittrich, Saczuk, Ossowski, Holz, Dyller (60. Żelechowski), Grzelak (70. Włodowski), Riebandt, Kołodziej, Zawoliński (90. Dobrzycki), Gronkowski (90. Wojciechowski)












Napisz komentarz
Komentarze