To tczewianki były w tym meczu faworytkami. Do Tczewa zespół grający po raz drugi pod wodzą nowego szkoleniowca Henryka Rozmiarka przyjechał " z nożem na gardle", ze świadomością, że porażka może bardzo przybliżyć widmo spadku z superligi.
Nie tak miało być
Lepiej zaczęły gospodynie. Zawodniczki Roberta Karnowskiego prowadziły dzięki skutecznym kontratakom 3:1. Gra się szybko wyrównała. W 10 minucie był remis 4:4. Po kwadransie na boisku zaczęły przejmować inicjatywę piotrkowianki. To one narzuciły swój styl gry. W 17. minucie osiągnęły trzybramkową przewagę 9:6, a gdyby nie świetna postawa tczewskiej bramkarki Dominiki Brzezińskiej różnica mogła być wyższa. Gorsze dla gospodyń dopiero nadeszło. Brak skuteczności i aktywności w defensywie sprawiły, że Piotrcovia zdobyła pięć bramek z rzędu. Do przerwy było 9:14.
Pierwsze minuty drugiej połowy zapowiadały lepszą grę tczewianek, które doprowadziły do wyniku 12:15. Po chwili znów przewagę osiągnęły rywalki. Przeważnie dzięki szybkim atakom kończonym przez skrzydłowe osiągnęły przewagę aż siedmiu bramek (12:19).
Pasjonujący pościg
Tczewianki pokazały znów charakter przeciwstawiając się rywalkom i mozolnie odrabiając straty - wróciły w końcówce do gry. W 54. minucie było 20:21 dla przyjezdnych. Czas dla trenera Rozmiarka pomógł piotrkowiankom i w końcówce znów były skuteczniejsze od tczewianek. Sambor walczył do końcowych sekund - zmniejszył trzybramkową stratę do jednego trafienia 22:23, ale ryzyko przypłacił utratą bramki w ostatnich sekundach. Poza bramkarkami Brzezińska i Martą Wiercioch w tczewskim zespole należy wyróżnić Justynę Domnik, jednak była ona otoczona szczególną opieką przez rywalki, a przez to miała okresy nieskuteczności. Poza tym cały zespół zagrał poniżej oczekiwań, na pewno gorzej niż w poprzednich remisowych meczach.
- Piotrcovia to doświadczona drużyna i dziś zagrała na swoim dobrym poziomie - powiedział po meczu trener Robert Karnowski. - Nasz zespół dał sobie narzucić styl gry rywalek, zagrał słabiej niż w poprzednich meczach. W obronie było zbyt dużo bojaźni, zabrakło też skuteczności w ataku - dodał szkoleniowiec samborzanek.
Trzeba szukać punktów
W 16. kolejce superligi było kilka niespodzianek, w tym porażka u siebie KSS Kielce z jeleniogórzankami. W hicie kolejki KGHM Metraco Zagłębie Lubin zaskakująco łatwo wygrał z mistrzyniami Polski z Gdyni. Najbliższy mecz samborzanki rozegrają 9 lub 10 lutego w Nowym Sączu z Olimpią Beskid. Kolejne dwa mecze z Ruchem Chorzów (16. lutego) i KSS Kielce (24. lutego) odbędą się w Tczewie. Każde z tych trzech spotkań jest szansą dla samborzanek na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. Liderem jest Zagłębie.
Aussie Sambor Tczew - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 22:24 (9:14)
Aussie Sambor: Brzezińska, Skonieczna A, Wiercioch - Domnik 7, Krajewska 4, Belter 4, Szott 3, Stanulewicz 2, Skonieczna 1, Lipska 1, Gutkowska, Szlija, Tomczyk.
Piotrcovia: Jurkowska, Skura - Rol 5, Sobińska 5, , Krzysztoszek 4, Waga 4, Kopertowska 3, Szafnicka 2, Wypych 1, Cieślak, Mielczewska.











Napisz komentarz
Komentarze