- Jak, po czterech miesiącach od oddania do ponownego użytku dużego basenu, ocenia pan remont jego niecki?
- Zdecydowanie uważam, że był to mocno trafiony pomysł. Mimo przeszkód, które pojawiły się w trakcie, remont udał się fantastycznie. Wspólnymi siłami, bo bardzo nalegaliśmy na wykonawcę, by uruchomić basen przed terminem, na początku grudnia ub. roku. Firma rzuciła dodatkowe środki, roboty szły wieczorem, a nawet w nocy. Bo to nie jest tak, że remont kończymy w piątek, a w poniedziałek przychodzą ludzie pływać. Napełnienie niecki wodą, procedury związane z badaniem wody też trwają kilka dni. Jesteśmy bardzo zadowoleni z funkcjonowania i myślę, że nasi klienci również. Basen i woda wyglądają tak, jak powinno być w XXI w. W dalszej perspektywie czeka nas remont stacji uzdatniania wody.
- Czy to w tej chwili priorytetowa kwestia?
- Tak. Razem z remontem sprzed 2 lat niecki małego basenu, jak i ubiegłorocznego niecki dużego będzie to stanowić całość działań. Jesteśmy w trakcie załatwiania procedury projektowej. Gdy to zrobimy, mam nadzieję, że w następnych latach uda się zrealizować remont stacji uzdatniania wody. Ewentualnie najszybciej będziemy się o to starać przy ustalaniu przyszłorocznego budżetu miasta. Ten remont pozwoliłby zamknąć obiegi wody w basenach tak, jak to funkcjonują one w nowoczesnych basenach.
- Były różne głosy odnośnie wypłycenia basenu...
- Mieliśmy 750-800 m3 wody, teraz jest o 1/3 mniej. To powoduje, że dziś łatwiej jest utrzymać wodę w odpowiednim stanie. Dodatkowo, napływ wody 40 dyszami powoduje to, że uzdatniona woda wchodzi równomiernie na całej powierzchni. Środki chemiczne są podawane i rozprowadzane w optymalnym stopniu. Nie ma żadnych zanieczyszczeń. Generalnie większość osób nie przychodzi na basen, aby „skakać na główkę”, tylko by popływać. Opinie są więc pozytywne.
- Centrum to nie tylko basen. W ub. roku mieliście państwo przykre doświadczenie z wysokim stanem Wisły na przystani...
- Dopóki nie będzie regulacji Wisły, dopóty duże wahania wody będą przeszkadzały. Pomost betonowy musieliśmy przy i odholować aż 5-krotnie, a to są koszty. Teraz jesteśmy w trakcie przygotowania projektu przedłużenia prowadnic, ale tego w tym roku nie uda się zrealizować. Normalnie sezon zaczyna się 1 maja. W tym roku przymierzamy się do przyholowania tego pomostu w czerwcu. Mamy ofertę rejsów statkiem podczas Dni Ziemi Tczewskiej. Miejmy nadzieję, że znajdą się na to pieniądze.
- Centrum zajmuje się też boiskami...
- Są to boiska piłkarskie, również szumnie zwany Stadion Miejski. W tym roku przejęliśmy część prac na tych boiskach – koszenie, nawożenie. Jesteśmy w trakcie zakupu sprzętu. Część pieniędzy wykorzystamy na zakup środków do pielęgnacji, a część dla firmy zewnętrznej, która wykona niektóre prace. Maszyny, które w ub. roku kupiliśmy do zabiegów na boisku przy ul Ceglarskiej już używamy. Także na miejskich Orlikach, co będzie oszczędnością dla kasy miasta, bo oferta firm zewnętrznych jest o połowę droższa.
Basen płytszy, ale... lepszy
TCZEW. Gdy funduszy nie starcza na wszystko – trudno byłoby o środki na remont tczewskiego basenu. Dobrze więc, że po ciężkich bojach, zabezpieczono te pieniądze jesienią 2009 r. O basenie rozmawiamy z Grzegorzem Żemajtisem, dyrektorem Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
- Rozmawiał Janusz Cześnik
- 23.04.2011 00:00 (aktualizacja 18.06.2023 11:58)

Data dodania:
23.04.2011 00:00
Reklama











Napisz komentarz
Komentarze