Firma przeprosiła za styl redukcji, ale zwalnia. Żyją w niepewności. W najbliższym czasie 200 osób straci pracę we Flextronics

Od czasu gdy opisaliśmy bulwersujący przypadek nie wpuszczenia na teren zakładu pracowników zatrudnionych na umowy na czas określony, którym do odpracowania pozostał ostatni dzień pracy, nieco zmienił się stosunek tej firmy do swoich byłych już pracowników.

Niewielka rekompensata
- Ostatni sposób niehumanitarnego potraktowania zatrudnionych przez agencje pracy tymczasowej wymagał reakcji związków zawodowych naszej firmy – stwierdził Krzysztof Andraszewicz z NSZZ „Solidarność” Pracowników Flextronics. - Sytuacja z 30 września nie była w pełni kontrolowana. Dowiedzieliśmy się od byłych pracowników Flextronics oddziału w Tczewie, objętych redukcjami, że otrzymali oni pismo z przeprosinami za ostatnią bulwersującą sytuację, do której doszło na bramie naszego zakładu. Z naszych informacji wynika, że byli pracownicy zatrudnieni na czas określony otrzymali pewną, niewielką rekompensatę pieniężną. Oprócz tego wiemy, że firmy pośredniczące w zatrudnianiu robotników Flextronics otrzymały sygnał, że grupie ok. 200 pracowników nie zostaną przedłużone umowy. Zatem powtórka z ostatniej sytuacji nie powinna mieć więcej miejsca.

Ciężki los pracownika
Wszystko komplikuje niekorzystne dla pracowników tymczasowych prawo pracy. Zgodnie z nim nie muszą być oni informowani zawczasu, że umowy z nimi nie zostaną przedłużone. Dodajmy, że pracodawca dopiero po upływie dwóch lat jest zobowiązany do podpisania z takim pracownikiem dłuższej, bezpieczniejszej umowy lub umowy na czas nieokreślony.
Powiatowy Urząd Pracy w Tczewie w ostatnich miesiącach nie otrzymał żadnej wiadomości o zamiarze przeprowadzania czy przeprowadzonych zwolnieniach pracowników przez firmę Flextronics International Poland w Tczewie.

Nie musi informować
Zapytaliśmy jak to możliwe, przecież pracę de facto traci w krótkim czasie tak wiele osób.
- W myśl obowiązujących przepisów pracodawca ma obowiązek informować Powiatowy Urząd Pracy o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych – mówi Elżbieta Płóciennik, dyr.  PUP w Tczewie. - Natomiast zakład nie jest zobligowany do przekazywania informacji o przyczynach niezatrudniania pracowników na kolejne umowy. Pomiędzy 1 a 17 października br. rejestracji jako osoby bezrobotne dokonało łącznie 421 osób, z czego 40 wcześniej świadczyło pracę na rzecz firmy Flextronics, ale zatrudnionych było przez agencje pracy tymczasowej. Natomiast 6 osób zarejestrowało, będąc wcześniej zatrudnionymi w firmie Flextronics.

Żyją w niepewności
Marek Nagórski, kierownik Oddziału Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „S” w Tczewie:
- Ostatni sposób potraktowania pracowników Flextronics zatrudnianych przez agencje pracy tymczasowej był mało elegancki, a nawet niecywilizowany. Tym bardziej, że ci pracownicy mieli jeszcze dzień do odpracowania. Zgodnie z prawem umowa na czas określony może być przedłużona lub nie. Do tego Kodeks Pracy nie wymaga, by określić czy umowa zostanie przedłużona i często dzieje się tak do ostatniej chwili. Nie zmienia to faktu, iż wypadałoby wcześniej poinformować zatrudnionych, że niedługo nastąpi poważna zmiana ich dotychczasowej sytuacji. Moim zdaniem 30 września ochrona Flextronics była nie uprawniona, by nie wpuszczać na teren zakładu związanych umową pracowników. Ochroniarze zostali postawienie w trudnej sytuacji, ale wykazali się nadgorliwością. Najlepszą sytuacją dla pracowników byłoby zatrudnienie na czas nieoznaczony, bo dzięki temu poprawia się komfort pracy i jakość życia. Można zaplanować konkretne rodzinne wydatki. Umowy na czas określony są popularne w tczewskich zakładach pracy. Być może przydałaby się zmiana w prawie pracy, która nakładałaby obowiązek poinformowania pracowników - w rozsądnym terminie, czy umowa zostanie im przedłużona czy nie.