Gdzie tczewianie zostawiają samochody?
Nawet na miejscach dla niepełnosprawnych (choć nie ma do tego uprawnień) i chodnikach; zastawia ulice, wjazdy, a nawet... lokuje swe auto tuż obok przystanku autobusowego.
Tak robią m. in. klienci Polo Marketu przy ul. Żwirki 40, którzy stawiają swoje samochody pod oknami znajdującego się w budynku sklepu Rossman. A miejsce niedozwolone. Przy markecie znajduje się przystanek autobusowy linii nr 7, przy którym zawsze stoi grupka ludzi, także dzieci.
Potrafią zatrąbić!
- Byle było wygodniej – bulwersuje się Józef Treder, robiący codzienne zakupy w suchostrzyckim Polo Markecie. – Ciężko im zaparkować kilkadziesiąt metrów dalej? Przecież ten market posiada swój parking, mało tego – miejsca parkingowe są także naprzeciwko Manhattanu, koło Sakoru i od niedawna przy Tesco. Co z tego, skoro można postawić auto tuż przed szybą wystawową sklepu i przejechać prawie po nogach stojących na przystanku autobusowym ludzi.
Oczekujący na autobus twierdzą, że nie raz zdarzało się, że samochód „pakował się” wprost pod wózek dziecięcy prowadzony przez rodziców, czy dzieci wracające do domu ze szkoły:
- Już zdarzały się w Polsce przypadki, że samochód rozjechał ludzi czekających na komunikację miejską. My też się tego obawiamy. Kierowcy przejeżdżają w końcu po chodniku, na którym jest mnóstwo pieszych. Potrafią nawet zatrąbić, gdy ktoś nie zejdzie im z drogi.
"A gdzie mam postawić?"
Rzeczywiście – pewnego dnia samochody klientów stały w równiutkim rzędzie na całej długości szyby wystawowej sklepu Rossmann. Od kierowcy jednego z nich, czekającego w aucie na żonę dokonującą zakupów w markecie, zapytanego przez nas dlaczego parkuje w niedozwolonym miejscu usłyszeliśmy:
- Pani, a gdzie mam postawić? Przecież tam z boku wszystko zajęte. Szkoda, że nie widzicie, gdzie stawiają inni. Moje parkowanie to nic szkodliwego.
Inni kierowcy tylko wzruszali ramionami i ignorowali nasze pytania.
- Ktoś powinien pomyśleć i zrobić z tego placu legalne miejsce parkingowe – podsunął jeden z nich. – Zamiast się awanturować, zrobić coś pożytecznego. My tylko zagospodarowujemy marnujący się teren.
Co ze Strażą Miejską?
Klienci Polo Marketu walczący z niezdyscyplinowanymi kierowcami twierdzą, że nieraz dzwonili do Straży Miejskiej. Według nich... bagatelizuje ona problem, a nawet tłumaczy kierowców.
- Powiedzieli mi, że kierowcy tam parkują, bo zwyczajnie... nie ma miejsc parkingowych! – denerwuje się mieszkaniec Osiedla Suchostrzygi, oczekujący na autobus obok marketu POLO. – Widziałem, jak ich samochód patrolował okolicę i nie zareagował na rząd aut przed sklepem. Wychodzi więc na to, że Straż Miejska stanowi swoje prawo – sama decyduje kiedy za parkowanie w nieprawidłowym miejscu da mandat, a kiedy nie.
Czy musi dojść do wypadku...
Mieszkańcy prorokują, że dopiero gdy dojdzie do tragedii wszyscy zauważą z powodu błahy problem złego parkowania:
- Auto potrąci jakiegoś człowieka stojącego na przystanku lub przechodnia idącego do sklepu. Taka nasza mentalność – musi dojść do wypadku, żeby ludzie zorientowali się, co robią źle.
- Doskonale znam ten problem – wyjaśnia komendant Straży Miejskiej w Tczewie. – Auta faktycznie nie mogą parkować przy spornym miejscu. Próbujemy ustalić, kto jest właścicielem terenu i wspólnie zlikwidować ten problem – zagrodzić wjazd, ustawić jakieś słupy, kwietniki. Na razie apeluję do mieszkańców, aby podejmowali działania doraźne – prosimy dzwonić do Straży Miejskiej lub na Policję, która ma większe uprawnienia od nas do karania niezdyscyplinowanych parkujących.
- Można by chociaż raz dziennie wysłać patrol do skontrolowania tamtego miejsca – podpowiadają mieszkańcy.
Zdrowy i niegrzeczny
Nasz Czytelnik pokazuje zdjęcie, jakie zrobił kierowcy parkującemu swój pojazd na miejscu dla niepełnosprawnych przed sklepem Lidl w Tczewie przy ul. Braci Grimm.
- Zwróciłem temu panu uwagę, że obok ma mnóstwo miejsc parkingowych. Mimo tego zachował się on bardzo niegrzecznie i nie wyjechał z tego miejsca. Nie mogę zrozumieć zachowania takich ludzi! Czy to ich wygoda, bezmyślność czy po prostu taki tupet, żeby zajmować miejsce przeznaczone dla osób pokrzywdzonych przez los.
Reklama
Parkują niemal na przystanku! Czy musi dojść do wypadku...
TCZEW. Brak miejsc parkingowych daje się we znaki prawie motoryzowanym. Mają jednak tak bogatą wyobraźnię i poczucie bezkarności, że potrafią zaparkować niemal wszędzie... Oczekujący na autobus twierdzą, że nie raz zdarzało się, że samochód „pakował się” wprost pod wózek dziecięcy prowadzony przez rodziców, czy dzieci wracające do domu ze szkoły.
- (Pegas)
- 03.10.2011 00:00 (aktualizacja 30.06.2023 12:20)

Data dodania:
03.10.2011 00:00
Temperatura: 15°C Miasto: Tczew
Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 1 km/h
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze