Niedawno (23 lutego) obchodziliśmy jej dzień po to, by uzmysłowić ludziom, że trzeba z nią walczyć, szukać pomocy i leczyć się. Bo warto, dla siebie i innych. By życie cieszyło, a każdy dzień można było witać z radością.
Ta choroba zabija radość w człowieku, odbiera chęć do życia. Wyciągnijmy rękę po pomoc - są specjaliści, także w Tczewie, którzy odpowiedzą i udzielą pomocy.
Nic nie cieszy
Tadeusz – dyrektor jednego z zakładów w Tczewie (imię bohatera zostało zmienione). Zawsze uśmiechnięty, dusza towarzystwa. Bez problemów zdrowotnych i komplikacji w życiu prywatnym. Przystojny, młody człowiek. Nieustannie gdzieś wyjeżdżający (często zagranicę). Wojaże prywatne i dla własnej przyjemności. Wykształcony, poliglota.
- Od ponad pół roku mam „doła”. Nie chcę o tym mówić, nikt chyba nie wie co tak naprawdę się ze mną dzieje. Na zewnątrz jest bez zmian, wewnątrz coraz gorzej. Jak mogę o tym komukolwiek mówić, skoro ludzie tego nie rozumieją. Uważają, że prawo do depresji mają ci, którzy tracą pracę, mają kłopoty osobiste, zdrowotne, ciężkie życie. Na mnie patrzono by z potępieniem. Ale jest ze mną kiepsko. Mam problemy ze snem. Zanim zasnę, już świta. Potem trudno mi wstać - nie tylko dlatego, że organizm ma swoje prawa i potrzebuje snu, ale też dlatego, że nie mam sił. Dni wydają mi się ciężkie, strasznie długie, nic mnie nie cieszy. Męczy udawanie wesołej, szczęśliwej osoby. To jakiś koszmar. Bo depresja to koszmar.
Ilu jest takich ludzi? Nie wiadomo. Wiele jednak wskazuje, że sporo. Niewielu szuka pomocy. A tak nie powinno być. Życie powinno cieszyć, sprawiać radość. A nie - męczyć, doprowadzać do myśli lub czynów samobójczych.
Kiedy wszystko jest czarne
Nie każdy ma w sobie siłę i chce szukać pomocy w poradniach zdrowia psychicznego. Człowiek nie chce mieć etykiety „psychola”, panicznie się tego boi. Ale trzeba wykonać pierwszy krok. Możliwości są różne, a dyskrecja zapewniona.
Także w Tczewie są takie miejsca ze specjalistami, jak choćby Centrum Interwencji Kryzysowej, funkcjonujące przy Domu Dziecka w Tczewie (ul. Wojska Polskiego 6, tel. 058/ 530-07-92, 93). Wystarczy zadzwonić, umówić się. Pomoc, rozmowa, porada jest bezpłatna. Dostępna dla każdego potrzebującego. Dlaczego trzeba poszukać wsparcie? Bo samemu z tą chorobą poradzić sobie nie sposób.
- Gdy przez ok. trzy tygodnie obserwujemy u siebie „obniżony” nastrój, gdy zwykłe czynności sprawiają nam trudność, gdy brakuje nam energii do życia, już w zasadzie powinniśmy szukać pomocy – tłumaczy psycholog Michał Kuchczyński z Centrum Interwencji Kryzysowej w Tczewie. - Postrzeganie tej choroby przez społeczeństwo jest, niestety, nieodpowiednie. Czasem ludzie dają pewne prawo do określonej choroby jednym, podczas gdy według nich inni nie mają prawa chorować. Tak właśnie jest w przypadku depresji. A tu przecież nie ma żadnej reguły. To choroba „podstępna”, która może dopaść każdego, w każdym momencie życia, bez względu na płeć, wiek, czy stan majątkowy. Mogą być określone przyczyny jak np. śmierć kogoś bliskiego, utrata uczuć, zdrowia. Bywa jednak, że depresja dopada ludzi z silnym poczuciem obowiązku. Takich, którzy wykonują swoje czynności, rozwiązują sprawy, a jednak cierpią na depresję. Przychodzi moment, gdy organizm mówi dość. Ludziom z depresją trudno jest żyć. To tak próba chodzenia, poruszania się „w smole”. Brak odczuwania przyjemności, obniżona samoocena, trudności w jasnym myśleniu i podejmowaniu decyzji. Wówczas wszystko jest czarne, smutne, bezsensowne. Depresji nie wolno lekceważyć!
Potrzebna pomoc
Osoby cierpiące na depresję (długotrwałą) nie są w stanie same sobie pomóc. Sprawę pogarsza fakt, że jeżeli nawet ktoś się otworzy i komuś powie o swoim stanie, może spotkać się z lekceważeniem i skwitowaniem słowami: „weź się w garść”, „wymyślasz”, „masz w życiu za dobrze”. To najgorsze co można usłyszeć...
- Wszystko zależy od stanu człowieka i zaawansowania choroby – mówi Michał Kuchczyński. - Jednak bywa, że potrzeba nie tylko pomocy w postaci terapii, ale i farmakoterapii. I nie ma co przed tym uciekać. Często potrzeba działań połączonych i wysiłku nie tylko ze strony chorego, ale także wsparcia jego bliskich. Wówczas jest szansa na pełne wyzdrowienie. I wcale nie musi być nawrotów.
15 prób samobójczych i samobójstw
Ból i smutek są trudne do wytrzymania. Według statystyk, spory procent chorych próbuje popełnić samobójstwo, 15 proc. z odbiera sobie życie.
- W 2008 r. zanotowaliśmy na terenie powiatu tczewskiego 15 prób samobójczych i samobójstw – informuje st. asp. Dariusz Górski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - 12 zdarzeń dotyczyło mężczyzn, a 3 - kobiet. W tym roku do tej pory mieliśmy jedno samobójstwo - 19-letni chłopak rzucił się pod pociąg. Niestety, zginął na miejscu. Przyczyny samobójstw są różne. Zdarza się zawód miłosny, także problemy zdrowotne lub ekonomiczne. Z pewnością niektóre osoby cierpiały na depresję. Wiem, że ta choroba czasem kończy się w taki właśnie sposób. Gdy człowiek nie widzi wyjścia ze swojej sytuacji, a sam nie jest w stanie sobie pomóc.
Wielki problem zdrowotny
Depresja - ta „tajemnicza choroba” jest wg WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) czwartym najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie! Do niedawna, ze względu na słabą społeczną znajomość oraz brak wyraźnych przyczyn zachorowalności, „złego stanu” chorego, była często lekceważona. Osoba z depresją nie przyznawała się do niej, albo była pozostawiana sama sobie i zbywana słowami „weź się w garść”. Obecnie coraz więcej ludzi poznaje istotę tej choroby, nadal jednak trzeba pracować nad zmianą społecznego jej postrzegania.
Reklama
Depresja, czyli... chodzenie w smole
TCZEW. Beznadzieja - szarość, smutek, apatia i koszmar. Depresja to choroba. Bardzo trudna w leczeniu, ale uleczalna. Ta choroba zabija radość w człowieku, odbiera chęć do życia. Warto pomóc ludziom, którzy mają "doła".
- 07.03.2009 00:00 (aktualizacja 12.08.2023 08:48)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze