Wiceprezydent Zenon Drewa wylicza mankamenty środowiska sportowego.
M.in. takich rzeczy możemy się dowiedzieć zapoznając się z informacją dotyczącą „Programu Rozwoju Sportu na lata 2007 - 2010 oraz z realizacji zadań statutowych Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji w 2008 roku” - czytając między wierszami, tak jak wiceprezydent Zenon Drewa.
Brak porozumienia
- Nie zamierzam debatować nad wnioskami, którymi kończy się ten dokument, a które zrodziły się na bazie dwukrotnego audytu, korespondencji prowadzonej przez prezydenta ze środowiskiem sportowym - zaznaczył podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miejskiej zastępca prezydenta. - Program ten jest pełnym kompendium wiedzy na temat tego, co dzieje się w tczewskim sporcie. Czego tutaj nie ma? Tego, co należy wyczytać między wierszami: atmosfery, efektów współpracy itp.
Jak twierdzi Zenon Drewa, w dziedzinie sportu dzieci i młodzieży wszystko jest „correct”. Wszystko, oprócz tego, że…
- …istnieją dwa kluby lekkoatletyczne, między którymi nie ma żadnej umowy, żadnego porozumienia - zwrócił uwagę. - Przeciwny jestem działalności, która wyrwana jest z kontekstu i prowadzona tylko do określonego etapu.
Wiceprezydent miał na myśli m.in. UKS „Krawiec” (który szkoli dzieci jedynie do momentu ukończenia szkoły podstawowej) oraz MKS „Sambor”.
- Naturalną koleją powinna być umowa zawarta z MKS „Sambor”, zgodnie z którą klub automatycznie przejmowałby dzieciaki, które ukończą szkolenie w „Krawcu” - zaapelował. - Czegoś takiego nie ma i uważam, że należałoby do tego doprowadzić.
Czasy komunizmu minęły
Zenon Drewa „całą mocą” chciałby podtrzymać zawartą w programie deklarację o konieczności dofinansowywania przez rodziców działalności klubów zajmujących się sportowym rozwojem dzieci i młodzieży.
- Każdy rodzic ma obowiązek inwestować w rozwój swojego dziecka - powiedział. - Czasy komunizmu już się skończyły: nie ma czegoś takiego jak pełne finansowanie określonego rodzaju działalności przez miasto. A takie naciski wciąż się jednak pojawiają, czasem jest to wręcz szantaż: „Albo prezydent dołoży, albo niech prowadzi sobie tę działalność sam”. Ja odpowiadam wtedy wprost: „W takim razie likwidujemy tę działalność, ponieważ miasto nie jest w stanie ponosić pełnych kosztów jej prowadzenia”.
Zbudujmy halę!
Wiceprezydent zwrócił również uwagę na niedostateczną bazę sportową:
- Może już czas na modernizację i budowę nowego kompleksu sportowego - stwierdził. - TCSiR nie mieści już 60-tysięcznego miasta. Przydałby się m.in. aquapark, który odciążyłby pękający w szwach basen.
Brak w Tczewie również dużej, widowiskowo-sportowej hali:
- Służyłaby ona nie tylko sportowcom, ale i organizatorom imprez kulturalnych czy rekreacyjnych - uświadomił radnych. - Nie dostaniemy przydziału na żadną większą imprezę, ponieważ obligiem jest zapewnienie 1500-2000 (w zależności od wielkości i rodzaju imprezy) miejsc siedzących. Produkuje się dziś mobilne konstrukcje, które nie są przecież drogie.
Ostatnią rzeczą, którą zastępca prezydenta uznał za „żenującą”, jest poziom, jaki prezentują obecnie tczewscy, IV-ligowi piłkarze. I nie tylko oni:
- Nasz zespół piłkarzy ręcznych awansował do I ligi, ale gościł tam zaledwie rok - przypomniał. - Obecnie na etapie I-ligowym mamy dziewczyny z „Sambora”, które pod koniec stycznia grały ważny mecz z Kwidzynem o zapewnienie sobie udziału w rozgrywkach o awans do pierwszej czwórki. Niestety, przegrały i z tego co słyszałem, była to porażka w dość marnym stylu. Na szczęście jest szansa, że utrzymają się w I lidze.
Czy wiceprezydent Drewa faktycznie ma powody do tak defetystycznych proroctw? Na pewno nie po niedawnym zwycięstwie juniorek w półfinałach Mistrzostw Polski (patrz poniżej).
Światełko w tunelu
Nie jest tak źle, jak na mieście mówią! Juniorki „Sambora” w imponującym stylu wywalczyły niedawno awans do finałowego turnieju o Mistrzostwo Polski w piłce ręcznej:
- Nasze dziewczyny, awansując do finału z pierwszego miejsca, spisały się bardzo ładnie! - pochwalił wiceprezydent Zenon Drewa. - Pojawiła się nawet propozycja, aby Tczew przejął organizacją finału Mistrzostw Polski. Bardzo tego chcieliśmy, jednak na przeszkodzie stanął brak miejsc w internacie Zespołu Szkół Ekonomicznych. Imprezę otrzymał więc Elbląg.
Reklama
Wiceprezydent o sporcie: Poziom jest... żenujący
TCZEW. Źle się dzieje w tczewskim sporcie: brak współpracy między klubami, brak zainteresowania ze strony rodziców, zbyt mała liczba obiektów sportowych, kiepska forma piłkarzy…
- 04.03.2009 00:00 (aktualizacja 03.08.2023 07:10)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze