O sprawie piszemy od listopada 2007 roku. Mieszkańcy ulicy protestują przeciwko budowie domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej, który według ich zdania jest zwykłym blokiem wielorodzinnym. Gdyby tak było, inwestycja łamie plan zagospodarowania przestrzennego Tczewa dla osiedla Bema.
Mieszkańcy: to samowola budowlana
Przypomnijmy, że budowa była wstrzymana od grudnia 2007 r. do września 2008 r., ponieważ dom powstawał niezgodnie z zatwierdzonym projektem i pozwoleniem na budowę (wykazano m. in. przekroczenie wysokości ścian). Złożony przez inwestora pod koniec maja minionego roku projekt zamienny został uznany przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego za niekompletny. Po naniesieniu poprawek decyzja o zatwierdzeniu projektu została wydana pomyślnie dla inwestora kontrowersyjnej budowy.
- Wszystkie zakwestionowane elementy – w oparciu o pierwszą dokumentację – zostały zawarte w nowej i uznane za dobre rozwiązanie – dziwi się pełnomocnik mieszkańców Franciszek Leszczyński. – Uważamy, że projekt zamienny zawiera istotne zmiany w dokumentacji budowlanej (wzniesienie dodatkowych ścian konstrukcyjnych, dobudowa dwóch dodatkowych klatek schodowych i podwyższenie budynku o jedną kondygnację) – o czym w swojej decyzji o zatwierdzeniu projektu zamiennego pisze PINB – więc zgodnie z ustawą Prawo budowlane potrzebne jest nowe pozwolenie na budowę, gdyż poprzednie zostało uchylone przez starostę. Można zatem stwierdzić, że obiekt jest wznoszony bez udzielenia pozwolenia na budowę i winien być zaliczony do kategorii samowoli budowlanych.
Sprawa dla Strasburga?
Leszek Lewiński, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, mówi, że nie ma konieczności wydawania nowego pozwolenia na budowę:
- Decyzja o wznowieniu robót budowlanych zastępuje pozwolenie na budowę, bo poprzednie zostało uchylone przez starostę – zaznacza.
Dodaje, że jego stanowisko zostało zatwierdzone przez Wojewódzkiego Pomorskiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, do którego odwołali się mieszkańcy ul. Sportowej. Ta decyzja również została zaskarżona przez mieszkańców, tym razem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Nikt z mieszkańców nie zabrania inwestorowi budować, ale niech to robi zgodnie z planem przestrzennym, z kulturą architektoniczną dostosowaną do istniejących już na ulicy budynków – mówi Franciszek Leszczyński. – Powstaje za to jakiś architektoniczny stwór, który w ogóle nie pasuje do charakteru naszej ulicy. Jeśli nie załatwimy tej sprawy w kraju, to będziemy dochodzić sprawiedliwości w Strasburgu!
O co poszło?
Przypomnijmy, że mieszkańcy ul. Sportowej protestują przeciwko budowie domu jednorodzinnego w zabudowie szeregowej, który według ich zdania jest zwykłym blokiem wielorodzinnym. Gdyby tak było, inwestycja łamie plan zagospodarowania przestrzennego Tczewa dla osiedla Bema. Mieszkańcy przedstawili szereg argumentów na poparcie swojego zdania, począwszy od budowanego domu szeregowego (którego poszczególne szeregi muszą mieć osobną konstrukcję), poprzez zniwelowanie skarpy i wycięcie drzew. Uważają, że nowi mieszkańcy ulicy zakłócą stosunki wodne, gdyż Sportowa nie posiada instalacji deszczowej, a kanalizacja wykazuje niewielki spadek z częściowym odpływem, co było przyczyną kilkukrotnego zalewania posesji i piwnic nieczystościami. Obawiają się, że nowe samochody zablokują wąską ulicę, utrudniając wjazd nie tylko reszcie mieszkańców, ale przede wszystkim ewentualnym interwencjom pogotowia ratunkowego lub straży pożarnej.
Reklama
Sprawa dla Strasburga? Budynek w... pętli odwołań. Protest mieszkańców ul. Sportowej
KOCIEWIE. Mieszkańcy ul. Sportowej w Tczewie uważają, że powstający w ich sąsiedztwie dom jest budowany niezgodnie z prawem. Walczą, nie składają broni. Sprawa trafiła na wokandę Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. A finał może być w Strasburgu.
- 21.02.2009 00:00 (aktualizacja 27.06.2023 01:19)

Reklama








Napisz komentarz
Komentarze