Ewa Peplińska, Tczew, 45 lat, sprzedawca
- Jest parę takich podstawowych rzeczy, które liczę, że uda mi się zrealizować w tym roku. Większość z nich dotyczy naszego mieszkania. Chodzi o dokończenie remontu lokalu. Na razie mamy już z głowy jego wyposażenie. Mam cichą nadzieję, że sytuacja w kraju i na świecie będzie się jednak poprawiać. Zwłaszcza, że uda się złagodzić skutki tego nadciągającego kryzysu. Na szczęście na razie nie dotknął on mojej rodziny. W tym roku pewnie wyjedziemy na wakacje, gdzieś w okolice Krynicy Morskiej. Jak każdego lata. Z ubiegłegpo roku z niezałatwionych spraw pozostała mi kwestia załatwienia meldunku. Dotychczas mieszkaliśmy w Starogardzie Gdańskim. Niedawno przeprowadziliśmy się do Tczewa. Poza tym wszystkie inne problemy mam już raczej za sobą.
Emilia Maciejewska, Tczew, uczennica LO, 16 lat
- Nie mam w tej chwili specjalnych planów nowowrocznych. Sadzę, że uda mi się ukończyć klasę z dobrym wynikiem. Chodzę do I klasy liceum. Jedna z pierwszych rzeczy, którą pragnę załatwić w 2009 roku będzie chyba dotyczyła wizyty u fryzjera i kosmetyczki. Ogólnie - zmiana wizerunku. W sumie to nie ma rzeczy, które chciałabym dokończyć w tym nowym roku. Jak dotychczas wszystko dosyć dobrze się potoczyło. Chciałabym, aby ten bieżący rok był „szalony”. By było w nim dużo miejsca na imprezy i spotkania ze znajomymi. Nie wiem czy w kraju sytuacja może się poprawić? Jeszcze prarę lat temu bezrobocie było chyba dużo większe. Mam nadzieję, że sytuacja w mojej rodzinie poprawi się, ale nie będę zdradzać o co dokładnie chodzi.
Katarzyna i Dariusz Siemiańczuk, Tczew, kasjerka i doradca handlowy
- Spodziewamy się dziecka, dlatego naszym największym życzeniem na ten rok jest, by nasza córka przyszła na świat cała i zdrowa. Dowiedzieliśmy się o dziecku pół roku temu. Teraz przygotowujemy dla niej pokoik. Liczymy też na wygraną w... totolotka, na spokój i by w kraju nie było takiego zamętu w polityce jak w tej chwili. By politycy się mniej kłócili. Liczymy na stagnację, ale w pozytywnym sensie. A także, by zima szybko się skończyła. Nie boimy się specjalnie kryzysu ekonomicznego. Uważamy, że jest on zbyt przereklamowany. Podobnie jak kiedyś straszono nas przecież chorobą wściekłych krów i ptasia grypą... Najlepiej byłoby jakby wszyscy wzięli się do pracy zamiast szukać zastępczych problemów... A w lutym zamierzamy otworzyć nowy bar na starym mieście.
Władysław G., Subkowy, emeryt, 72 lata
- Chciałbym, aby w Nowym Roku wszystkim żyło się lepiej. Ale, niestety, zapowiedzi nie są najlepsze. By w 2009 roku media przekazywały jeszcze więcej pozytywnych wiadomości. W naszym społeczeństwie panuje duże rozwarstwienie. Jest dużo ludzi bogatych, ale i mnóstwo biednych osób. Telewizja w rzeczywistości nie zajmuje się tym co ludzi naprawdę interesuje. Nie podaje się pogłębionej informacji, tylko rzuca się telewidzom jakieś strzępy. Chciałbym, aby nasze lokalne władze coś zrobiły z agencją towarzyską w Subkowach. Jest ona blisko szkoły. Jaki to przyklad dla młodzieży?
Reklama
Na co najbardziej liczę
TCZEW. Zapytaliśmy czytelników naszej gazety na czym im najbardziej zależy w 2009 roku. Czy bardzo obawiają się zapowiadanego kryzysu gospodarczego? Realizacja jakich planów jest dla nich najważniejsza?
- 12.01.2009 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 16:47)

Reklama











Napisz komentarz
Komentarze