Występ „Bramy” bardzo spodobał się dzieciakom, które w pewnej chwili wstały i chwytając się za ręce zrobiły kolędnikom falę. Zebrani dopiero po długim graniu i gorących oklaskach zasiedli do wspólnego stołu.
Wigilijne pożegnania
Dzieci i młodzież z Domu Dziecka cały rok czekają na tę chwilę. Nie tylko dlatego, że dostają prezenty, choć te też są ważne – to jedyny taki dzień, gdzie wszyscy zbierają się i wspólnie składają sobie życzenia. Wiele dzieci wyjedzie wkrótce do rodzinnych domów, rodziców, dziadków lub rodzin zastępczych... Ale przedtem, podczas tego przedświątecznego spotkania trzeba się jeszcze pożegnać z wychowawcami i Mikołajem!
Mikołaj tak w tym, jak i poprzednim roku był łaskawy zarówno dla maluchów, jak i starszaków. Zdarzało się, że prawdziwe „stare konie” siadały tego dnia na kolanach Mikołaja. A w tej roli nie kto inny jak Grzegorz Godzina, który w „mikołajowej” charakteryzacji był nie do poznania. Mikołajowy brzuch trochę przesunął mu się w górę, dając bardzo słuszną, „usportowioną” i nieco „przypakowaną” posturę.
„Cicha noc” z tremą...
Kilkuletnia Agatka odebrała z rąk Mikołaja wymarzoną lalkę, którą mocno przyciskając do siebie od razu zaniosła na swoje miejsce przy stole. Oliwia, dopingowana chórem przez kolegów i koleżanki, z lekką tremą zaśpiewała „Cichą noc”.
- W zeszłym roku była taka jedna ważna rzecz... - mówił dyrektor Domu Dziecka Edward Dembiński. - Bardzo chcieliśmy by się spełniła. Chodzi o samochód, który już niedługo pojawi się u nas. Dostaliśmy też jeszcze jeden fajny prezent -piłkarzyki... A dla grupy usamodzielniania mam coś specjalnego, czyli... książkę kucharską.
Przyjaciele domu
Trójka darczyńców, których dyr. Dembiński określa jako „przyjaciół domu” uczestniczyła w wigilijnym spotkaniu. Okazało się, że od ub. roku tczewską placówkę wspiera kancelaria prawna z Warszawy. Oprócz naszego Domu Dziecka pomaga ona także jeszcze jednej placówce w woj. kujawsko-pomorskim.
- Z jednego z badań, które przeanalizowaliśmy wynikało, że tczewski Dom Dziecka należy do jednych z biedniejszych w Polsce, dlatego wspólnie z innymi pracownikami naszej firmy postanowiliśmy, że będziemy mu pomagać – zdradził obecny na uroczystości radca prawny. – Udało nam się spełnić wszystkie bożonarodzeniowe życzenia dzieci. Nasza działalność nie ogranicza się jedynie do świąt. Staramy się pomagać także w ciągu roku. Finansujemy m.in. wycieczki i inne formy wypoczynku dzieci. Bywa, że wspieramy placówkę w trudniejszych czasach.
Dzieci prosiły w listach o przeróżne rzeczy od misiów i lalki po dresy, bluzy sportowe, buty, odtwarzacze mp3 i mp4. Mikołaj miał pełne ręce roboty...
Marzenia się spełniają
Dla wychowanków Domu Dziecka święta są okazją do tego, by pobyć jakiś czas z bliskimi. 18 grudnia jest tym samym czasem pożegnań, bo wiele z nich wyjeżdża na ok. dwóch tygodni do swoich domów lub rodzin zastępczych. Tak jak rodzeństwo: 17-letnia Lucyna i 13-letni Antek.
- My wyjeżdżamy do babci na święta – powiedziała nam Lucyna. – Będziemy z nimi ok. dwóch tygodni. Dziadkowie chcieli by bardzo wziąć nas do siebie, ale niestety nie mogą z uwagi na wiek. Na szczęście babcia jest zdrowa...
- Jeździmy do nich co weekend – dodał Antek. – Podobnie w wakacje i w ferie. A kolędników pierwszy raz mamy na naszej wigilii! W zeszłym roku były tylko prezenty. Teraz było bardzo wesoło. Dostałem buty piłkarskie i elektroniczny zegarek. Moje marzenie się spełniło.
- Ja też bardzo się cieszę z prezentów - uzupełnia Lucyna. - Poprosiłam w liście o strój mojej ulubionej drużyny piłkarskiej Asseco Prokom Sopot, no i dostałam... T-shirt’a i bluzę z dużym logiem tej drużyny. Ale jak każde dziecko, tak naprawdę życzylibyśmy sobie wrócić do domu na stałe...
Reklama
Wigilia w Domu Dziecka - grający kolędnicy i prawdziwy gwiazdor
TCZEW. „Idą, idą przebierańce, niech nam grają po kolędzie”. Z pieśnią na ustach do tczewskiego Domu Dziecka wkroczyła hucznie w miniony czwartek grupa kolędników z Towarzystwa Kulturalnego „Brama”. Dzieci były zachwycone.
- 22.12.2008 00:00 (aktualizacja 13.08.2023 03:03)

Reklama









Napisz komentarz
Komentarze