Niestety, psów w zastraszającym tempie ciągle przybywa. Całe szczęście, że zdarzają się jeszcze także darczyńcy…
Jest wybieg za 1 proc.!
Schronisko doczekało się wreszcie, dzięki pomysłowi kierownik Joannie Sobaszkiewicz, wybiegu dla psiaków z prawdziwego zdarzenia.
- Był on bardzo potrzebny, bo niestety nadal brakuje nam wolontariuszy, którzy zabieraliby psiaki na spacerki – mówi Joanna Sobaszkiewicz. - Dzięki temu, że wreszcie jest bezpieczny ogrodzony teren, czworonogi są rotacyjnie, systematycznie wypuszczane na powietrze, gdzie zażywają tak potrzebnego im ruchu. Aż miło popatrzeć, jak hasają z dziką radością. Postanowiłam na powstanie tego wybiegu przeznaczyć pieniądze jakie napłynęły do nas po akcji „Przekaż 1% podatku”. Wszystkim, którzy przekazali ten jeden procent swojego podatku na nasze schronisko serdecznie dziękuję i zapraszam do nas, by zobaczyli co powstało za ich pieniądze.
Jeżeli ukończyłeś 16 lat...
Warto przypomnieć, iż wolontariusz podpisuje stosowną umowę z „Animalsami”, dzięki której wie, jakie prawa mu przysługują oraz że robić coś dobrego dla „naszych braci mniejszych”. Wolontariuszem może zostać każdy po ukończeniu 16 roku życia. Wiele szkół premiuje wolontariat przyznając za to punkty do końcowych ocen.
Niedługo zakończona zostanie budowa trzech dużych kojców dla psów, które powstają dzięki determinacji pani prezes OTOZ „Animals”. Są one wzorcowe; pieski będą miały trochę więcej ruchu, niż w obecnych malutkich kojcach. Jednak zwierząt przybywa w takim tempie, że niedługo będzie i w tych nowych boksach zbyt ciasno. Cieszy fakt, iż ta długo trwająca sprawa ma swój pozytywny finał.
Będzie rozbudowa schroniska
Ważna informacja, uzyskana w Urzędzie Miejskim w Tczewie, dotyczy planów rozbudowy schroniska. Już od dawna w naszym przybytku dla bezdomnych zwierząt jest bardzo ciasno. Piesków przybywa, a miejsca dla nich już praktycznie nie ma. Dlatego ta decyzja władz miasta bardzo ucieszyła wszystkich, którym leży na sercu dobro porzucanych przez naszych mieszkańców czworonogów. Obecnie sprawa jest na „etapie formalno - prawnym”, bo trzeba wymówić dzierżawcy grunt dzierżawiony od miasta.
- Jednak pan naczelnik Krzysztof Witosiński stwierdził, iż sprawa będzie zakończona pozytywnie dla schroniska – podkreśla J. Sobaszkiewicz. - Wierzymy mu, bo pan Witosiński dotrzymuje słowa.
Psy są nie tylko porzucane na naszych ulicach, potrącane przez samochody lub bite i maltretowane przez mieszkańców. Często zdarza się, jak mówią pracownicy schroniska, że ludzi po prostu przywiązują swoje zwierzęta do bramy schroniska. Jest to karygodne; takie osoby mogą być pociągnięte do odpowiedzialności karnej. Dlatego każdy kto się tego dopuści zostanie „namierzony” przez oko kamery. Z pewnością ukróci to ten proceder!
ZEC Tczew w gronie darczyńców
Tak duża liczba zwierząt w schronisku - najczęściej schorowanych i wymagających leczenia - oraz wiele skomplikowanych interwencji chirurgicznych pociąga za sobą ogromne koszty. Dlatego Joanna Sobaszkiewicz dziękuje wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspierają psiaki. Ostatnio, do zaszczytnego grona Draczyńców dołączyła prezes ZEC Tczew Sp. z o.o. Barbara Stanuch, która pozytywnie odpowiedziała na potrzeby schroniska.
- Pani prezes Barbara Stanuch w odpowiedzi na naszą prośbę, natychmiast podjęła decyzję i ją zrealizowała – relacjonuje kierownik schroniska. - Sprawa jest bardzo ważna, bo otrzymaliśmy węgiel na zimę (a trzeba podkreślić, iż był on specjalnie zakupiony dla schroniska, gdyż ZEC opala swoje kotłownie miałem węglowym, a ten z kolei nie nadaje się do pieca, jaki jest w placówce - przyp. red.). Oprócz tego wspomnieliśmy pani prezes, że musimy poszukać i zamontować jakieś grzejniki na ścianach, gdzie są pieski - wewnątrz budynku w kojcach - tak by pieskom od tej pory było ciepło. Pani Stanuch oddelegowała fachowców, którzy ocenili potrzeby, zakupili trzy grzejniki i potrzebne do tego elementy, po czym zabrali się do ich montowania. Następnie usprawnili całą instalację grzewczą w schronisku! Tak więc pieski mają zapewnione ciepło od pani prezes! Podziękowania pragniemy złożyć także pracownikom spółki ZEC Tczew, którzy po pierwszym szoku, na tyle otworzyli swoje serca, że dzielili się z naszymi czworonogami nawet swoim śniadaniem! Panowie bardzo szybko i sprawnie zamontowali grzejniki i usprawnili naszą instalację grzewczą.
Cała sprawa - od podjęcia decyzji, do przywiezienia opału oraz zamontowania grzejników i podłączenia do ogrzewania - trwała zaledwie kilka dni.
Podziękowania za każdą złotówkę...
Joanna Sobaszkiewicz pragnie za pośrednictwem „Gazety Tczewskiej” złożyć podziękowania wszystkim anonimowym darczyńcom, za każdą złotówkę, kocyk, czy karmę dostarczoną do schroniska oraz tym, którzy wspierają placówkę. Są to: Sklep Zoologiczno-Wędkarski „Rybka” Stefan Rybicki, Zakład Energetyki Cieplnej Tczew Sp. z o.o., Apteka „U Kolejarzy” Jarosław Krygier, Zespół Szkół w Subkowach, „Euro-Grill” Wojciech Głyżewski, ZKM Veolia Transport Tczew, Hipermarket „Carrefour” (dyrektor Cezary Gregorczyk), Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. Tczew, wolonatriusze: Malwina Leszkowska, Grzegorz Mojzyk i Karolina Sobaszkiewicz oraz Wydawnictwo Pomorskie (prezes Wojciech Szramowski). Szczególne podziękowania dla naczelnika Krzysztofa Witosińskiego oraz pani Iwony Base z Wydziału Spraw Komunalnych UM w Tczewie.
Czekają na odruch dobrego serca
Strona internetowa schroniska jest stale uzupełniania; można tam zasięgnąć wiele informacji oraz przejść na stronę „Animalsów” poprzez kliknięcie w link: OTOZ Animals. Organizacja ta jest wpisana na państwową listę organizacji pożytku publicznego. Na głównej stronie Animalsów można też pobrać druk wpłaty darowizny. Druki takie (gotowe) można znaleźć w hipermarkecie Carrefour (przy kasach) oraz w ZKM Veolia Tczew, jak również w Szpitalu Rehabilitacyjnym i Opieki Długoterminowej w Tczewie i w Centrum Rehabilitacji „Medical” w Tczewie. Oczywiście także w siedzibie schroniska. Ponadto można zostać wolontariuszem lub adoptować zwierzaczka, który czeka na każdy objaw dobrego serca.
Dzisiaj prezentujemy kilka zwierząt spośród setki czekającej na nowy dom:
● Inka – 10-letnia suczka. Mała, czarna, podpalana. W schronisku przebywa już dosyć długo, ale nie straciła nadziei na kochający dom. Wysterylizowana.
● Alf - 4 lata, do kolan. W boksie trochę szalony, rzuca miskami i wszystko przemeblowuje, ale na spacerze zaskakująco grzeczny. Chętnie zamieszkałby w przydomowym ogródku, w domu nie wiadomo czy by się sprawdził, biorąc pod uwagę jego ruchliwość. Ale nigdy nie wiadomo...
● Niewidomy (Ślepy) – 9 lat, średni. Pomimo swojego kalectwa bardzo dobrze daje sobie radę, bez trudu znajduje pełną miskę i nie pozwala nikomu do niej zaglądać. Niestety, nie lubi chłodzić na smyczy, ale dobrze by się czuł w ogródku.
● Dafi - 2 lata, średni, szczupły, czarny psiak. Bardzo lubi ludzi, z każdym czule się wita liżąc po rękach, twarzy i gdzie popadnie. Wysterylizowana.
Napisz komentarz
Komentarze