sobota, 13 grudnia 2025 13:32
Reklama

Gdy firmy odsyłają petentów do centrali...

GAZETA TCZEWSKA. Do naszej redakcji zgłaszają się mieszkańcy Tczewa i okolic z nietypowymi problemami. Część z nich udaje się szybko wyjaśnić, czasem sprawy znajdują rozwiązanie w oparciu o kontakty z lokalnymi organizacjami lub instytucjami. Jednak niektóre dotyczą wielkich korporacji, np. TP S.A., dużych sieci handlowych (Kaufland, Lidl) względnie firm państwowych (PKP), mających tzw. centrale. Mieszkańcy w pierwszej kolejności próbują sami rozwiązać problem. Wysyłają dziesiątki pism, często bez skutku.
Sytuacja staje się przedziwna nawet wtedy, gdy interweniuje dziennikarz. Mimo, że sporna kwestia dotyczy Tczewa - konkretnego oddziału firmy, słyszymy że o wyjaśnienia musimy zwrócić się do rzeczników prasowych, wypowiadających się w imieniu centrali w Gdyni, Wrocławiu, Warszawie albo jeszcze dalej. Jaką wówczas wartość ma taka odpowiedź? Często niewielką lub zerową, bo jest zbyt ogólna, a osoba wypowiadająca się zna problem z drugiej lub trzeciej ręki. Naszym czytelnikom trudno wówczas uwierzyć, że to coś da. Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby o lokalnym problemie mówili pracownicy z naszego oddziału sieci handlowej lub korporacji. Mogliby naocznie sprawdzić czego dotyczy problem. Przede wszystkim jednak wiedzieliby o czym mówią...  
Inna sprawa, że niektóre korporacje czują się na tyle pewnie, że czasami nie chcą w ogóle rozmawiać z lokalną prasą!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama