Goście wykładający podczas VIII Pelplińskich Spotkań Duszpasterskich zauważyli, że takie myślenie przedostało się już do kultury masowej, stało się kanonem, według którego postępuje młode pokolenie.
Jak przekazywać wiarę?
W każdym wystąpieniu podkreślano jak jest to niebezpieczne. Relatywizm moralny i wybieranie norm na zasadzie „szwedzkiego stołu” jest zdaniem prelegentów czymś co zagraża naszej kulturze i powoduje zachwianie fundamentów chrześcijaństwa. Głównym pytaniem, na które starano się odpowiedzieć było: jaka powinna być funkcja rodzica w obliczu zupełnie nowego systemu wartości wyznawanego przez młode pokolenie. Jak przekazywać wiarę w rodzinie? W jaki sposób osoby związane z kościołem powinny docierać do rodzin?
Wykładom przysłuchiwał się biskup pelpliński prof. Jan Bernard Szlaga.
Promocja etyki chrześcijańskiej
Odpowiadając na te pytania prelegenci często zaczynali od zaprezentowania swojej rodziny wraz z dziećmi, pokazując zwykle duże zdjęcie na ekranie. W holu auli Wyższego Seminarium Duchownego można było nabyć szereg publikacji poświęconych pedagogice chrześcijańskiej: „Rewolta”, „Biblia i rodzina”, „Oszuści”, „Więcej niż cieśla”; książki dla dzieci: „Kiedy nasze dzieci chodzą do podstawówki”, „Dzieci szukają odpowiedzi”, „Prawda czy fałsz”. Były m.in. pozycje skierowane do dorastających dziewczyn, o wychowywaniu i utrzymywaniu relacji z dorosłymi dziećmi.
Najsłynniejszy był „Przewodnik apologetyczny” Josha Mcdowella, postaci wiele razy przywoływanej podczas tegorocznych wykładów i warsztatów, osoby znanej w co najmniej 107 krajach na ponad 700 uczelniach. Pisarz ten znany jest z podróżowania po świecie i poruszania problemów, z którymi boryka się współczesna młodzież. Analizował on także badania dotyczące polskiej młodzieży.
Zupełnie inne problemy...
- Na początku lat 70. nauczycieli denerwowało żucie gumy na lekcjach, przekleństwa i harmider na przerwach – mówiła Magdalena Grabowska, która wraz mężem Wiesławem objaśniała jak uniknąć błędów wychowawczych i nie zaburzyć więzi między dzieckiem a rodzicem. – Teraz problemy wychowawcze są zupełnie inne. Pojawiło się szereg zachowań ryzykownych: alkohol (dla młodzieży piwo nie jest już uważane za alkohol, tylko za zwykły napój), narkotyki, wczesna aktywność seksualna, zachowania agresywne i przestępcze...
- Zachowania ryzykowne pozwalają na załatwienie ważnych spraw, z którymi trudno sobie poradzić w racjonalny sposób – dodał Wiesław Grabowski. - Młodzi ludzie szukają miłości, akceptacji, uznania i poczucia przynależności. Chcą radzić sobie z lękiem i frustracją.
- To nie są zachowania niegrzecznych dzieci, to są zachowania dzieci, które mają nie zabezpieczone potrzeby – zauważyła M. Grabowska. - Czynniki – „ryzyka” i „chronione” - tkwią w samych dzieciach. Młodzi ludzie stosują zasadę, która przywędrowała do nas z Zachodu: „Nie ma ryzyka, nie ma zabawy” (no play no game).
Negatywne wzorce kultury masowej
Wykładowcy zauważyli, że wpływ na młode pokolenie ma zarówno rodzina, szkoła, zaangażowanie religijne, jak i grupy rówieśnicze. Często przyczyną nieprawidłowych relacji pomiędzy dziećmi, a rodzicami są zaburzenia w tradycyjnych rolach ojca i matki. Coraz trudniej znaleźć złoty środek. Opiekunowie narzucają nadmierną dyscyplinę, albo zupełnie z niej rezygnują. Przypomnieli też o tym, że mnóstwo negatywnych wzorców przekazują media, w tym telewizja. Pozornie niegroźne seriale - takie jak „Przyjaciele”, „Seks w wielkim mieście” lub popularne programy młodzieżowe ocierające się o erotykę – sprawiają, że młode pokolenie kopiuje te wzorce, co z kolei skutkuje wchodzeniem w zachowania ryzykowne.
Innym problemem jest fakt, że obecnie znacznie trudniej porozumieć się między sobą samej młodzieży. Między pokoleniem 22-, 25- i 28-latków panuje bardzo duże zróżnicowanie. Trudno znaleźć im wspólny język.
Remedium na to wszystko mogą być: poszanowanie prawa, silna emocjonalna więź z rodzicami, praktyki religijne i przynależność do pozytywnej grupy.
„Ja to ja, ty to ty”
- Kolejnym problemem jest odwracanie się od religijności. Zaczyna się już mówić, że: „sakrament bierzmowania to bardzo uroczyste pożegnanie z kościołem z udziałem biskupa.” – stwierdziła M. Grabowska.
- Straciliśmy zdolność rozróżniania dobra i zła – podsumował W. Grabowski. – Wszystko odbywa się pod hasłem postmodernizmu. „Ja to ja, ty to ty” - powiedział do nas nasz syn. Jest to przykład bardzo postmodernistycznego sposobu myślenia. Filozofia ta, przedostając się zza muru berlińskiego kwestionuje istnienie prawdy obiektywnej, prawa, ładu, powszechnych zasad, jedności. Teraz wszystko można połączyć. Np. mieszkanie z chłopakiem lub dziewczyną, a równocześnie uczestniczenie w praktykach religijnych. Każdy zaczyna mieć swojego Boga złożonego z wartości, które mu pasują. Odrzuca się religię jako wymagającą czegoś od nas. To ma być po prostu miłe, terapeutyczne przeżycie.
Małżeństwo Grabowskich podsumowało wykład danymi, według których ponad 50 proc. młodzieży dopuszcza stosunek płciowy przed małżeństwem.
Rodzice mogą wiele zmienić
Piotr Werwiński z Gliwic kontynuował ten tok myślenia z tą jednak różnicą, że starał się pokazać jak radzić sobie ze współczesną kulturą masową i mimo jej wpływu przekazywać właściwe wzorce. P. Werwiński wystąpił na spotkaniach jako osoba szerząca program Fundamenty Wiary, propagowany przez Josha Mcdowella. Prowadzi on w szkołach spotkania z pedagogami.
- Mówi się tyle o negatywnym wpływie postmodernizmu i że nic w zasadzie nie można zrobić. Ale ja myślę, że nie jest tak źle. Możecie mieć wpływ na wasze dzieci. Chcemy abyście mieli. Młodzi ludzie wskazują, że duży wpływ na nich mają cały czas rodzice. Nieco inaczej jest ze szkołą. Mimo, że jest ona przyjazna rodzicom i kościołowi nie rozumie młodzieży. W naszym programie Fundamenty Wiary chcemy przedstawić młodym w co wierzą i dlaczego powinno to mieć na nich wpływ.
Oprócz wykładów dla uczestników spotkań przewidziano także szereg warsztatów, które poprowadzili prelegenci. Omawiano zagadnienia w trzech grupach, do których można było dołączyć w zależności od zainteresowań. Dotyczyły one sposobów przekazywania tematów poruszanych w wykładach. Po warsztatach odbyła się burzliwa dyskusja.
Znaleźć się w medialnym tyglu
Ks. Sławomir Ałaszewski z KUL omówił, w jaki sposób księża mogą prowadzić działalność duszpasterską z rodzicami w parafii.
- „Rodzice powinni uważać swoje dzieci za dzieci Boże i szanować je jako osoby ludzkie” – powiedział papież Benedykt XVI. Aby skutecznie prowadzić duszpasterstwo wśród dzieci najpierw trzeba efektywnie przekazywać wiarę dorosłym. Duszpasterze powinni wykorzystywać każdą możliwość do przekazywania zasad chrześcijaństwa.
Ks. Ałaszewski przytoczył też opinię Jana Pawła II o mediach, które papież widział jako „towarzysza życia, gościa, który wpisał się w krajobraz rodziny” (Rzym 1980 r.).
- Świat medialny, katolicki jest bardzo dobrze rozwinięty, ale pytanie czy sami chcemy z niego korzystać – podkreślił ksiądz, dodając że wciąż dużo częściej dzieciom kupuje się pisemka odwołujące się do bohaterów popkultury niż do wartości chrześcijańskich.
Pelplińskie Spotkania Duszpasterskie - w obronie własnych zasad
PELPLIN. Dla postmodernistów każda religia, włączając chrześcijańską, jest tylko sumą prostych prawd moralnych oprawionych w niezrozumiały rytuał, a kształtowanie rzeczywistości zależy od dowolnie wybieranych zasad.
- 19.11.2008 00:00 (aktualizacja 02.08.2023 15:23)

Reklama












Napisz komentarz
Komentarze